Szereg nieprawidłowości wykazała w białogardzkim szpitalu kontrola Państwowej Inspekcji Pracy

Trzy zawiadomienia do prokuratury dotyczące uporczywego łamiania praw pracowniczych, 1 osoba ukarana grzywną i nakazy wypłaty nadgodzin. Takie są efekty kontroli Państwowej Inspekcji Pracy w szpitalach w BIałogardzie, Opatowie, Pszczynie i Łasku.

To szpitale jednej spółki. 72-godzinne, czy nawet 90-godzinne dyżury – to tam nic dziwnego i w Białogardzie latem zmarła lekarka po takim właśnie kilkudniowym dyżurze. Inspektorzy stwierdzili osobiście, nie tylko na podstawie dokumentów, że takie wielodniowe dyżury lekarzy to w tych szpitalach standard. Bo to pracownicy zatrudnieni na kontrakt, wiec pracodawca może prawo pracy ominąć. Etatowym pracownikom każe zostawać po godzinach, ale za nie nie płaci. I tu Główny Inspektor Pracy Romuald Giedroyć zwraca się do ministra zdrowia o pomoc.

Wedlug ustaleń inspekcji, zmarła lekarka pracowała tylko w jednym ze szpitali ponad 96 godzin, a w kolejnym drugie tyle. Sprawę bada prokuratura. Kolejne inspekcje w szpitalach Państwowa Inspekcja Pracy chce przeprowadzać wraz z Najwyższą Izbą Kontroli, żeby łatwiej było ujawnić wszystkie nieprawidłowości.