Obniżenie naszego ratingu przez agencję Standard & Poor’s – to dla nas ostrzeżenie. Stajemy się mniej atrakcyjnym partnerem na światowych rynkach finansowych.
A rządzący uspokajają – ocenę Polski obniżyła tylko jedna licząca się agencja ratingowa. Tak mówi wiceminister kultury Jarosław Sellin.
PiS podkreśla, że nasze notowania są i tak na poziomie Hiszpanii, a powyżej poziomu Włoch – ale nie pocieszy to ani przedsiębiorów, którzy za towary materiały czy kredyty brane za granica zapłacą wiecej, ani zwykłych Polaków którzy już mogą zobaczyć wzrost cen walut, a być może niedługo zobaczą wzrost cen paliw, produktów importowanych czy wreszcie zapłacą wyższe raty za kredyty walutowe. Droższe też będą zagraniczne ferie. Zaraz po ogłoszeniu obniżonego ratingu Polski gwałtownie osłabł złoty.