Od dzisiaj podatek VAT spadł do zera na podstawowe produkty żywnościowe, czyli m.in. na mięso, ryby, produkty mleczarskie, piekarnicze, warzywa i owoce. Przed jednym ze sklepów zapytaliśmy powracających z zakupów, czy zauważyli niższy rachunek płacąc przy kasie.
Syn był w piekarni i przyniósł paragon, także jak analizowaliśmy, to rzeczywiście o parę groszy było tańsze.
To są groszowe historie po prostu, jeżeli chodzi o żywność. Gdyby staniały artykuły przemysłowe, to byłoby to odczuwalne.
Jakoś nie zauważyłam, żeby to były aż takie obniżki.
Właśnie zdziwiona jestem, bo spojrzałam na olej i nie zauważyłam.
Zapytaliśmy również o to czy dobrym pomysłem było wprowadzenie zerowej stawki VAT.
Na pewno! Może łatwiej będzie znieść tę inflację całą i jej skutki. Liczymy na to.
Odnoszę wrażenie, że to jest takie działanie zastępcze.
W ogóle podatki powinny być jak najmniejsze. U nas się nie robi dla ludzi, tylko dla gry politycznej.
Myślę, że dobry. Zobaczymy jak to dalej będzie.
Każdy grosz się liczy i wydaje mi się, że jest to dobre. Ale nie powinno być tak, jak jest z tym Polskim Ładem.
Zredukowany VAT do zera na podstawowe produkty żywnościowe ma obowiązywać do końca lipca tego roku.