W Świnoujściu już oszczędzają. Część lamp świeci słabiej

Dzięki prowadzonej systematycznie termomodernizacji szkół, przedszkoli i innych budynków użyteczności publicznej, wymianie dużej części instalacji oświetleniowej w budynkach i ulicznego oświetlenia na energooszczędne LED, a także korzystnej umowie dostawy energii elektrycznej z operatorem ENEA SA, Świnoujście dba o racjonalną gospodarkę zużycia energii cieplnej i elektrycznej. Jednak wobec rosnących cen energii – podobnie, jak inne polskie samorządy – wspólnie z mieszkańcami chce szukać kolejnych możliwości, by te koszty obniżać.

– Termomodernizacja większości miejskich obiektów przyniosła spodziewane efekty energetyczne. Budynki są ocieplone, mają wymienione okna, instalacje centralnego ogrzewania, oświetlenie – wylicza I Zastępca Prezydenta Miasta Barbara Michalska. – Dodatkowo część szkół ma zdalny monitoring zużycia energii cieplnej, dzięki któremu dyrektorzy tych placówek posiadają wiedzę o bieżącym zużyciu energii i mają możliwość reagowania na bieżąco, aby koszty były jak najniższe.

Podpisana w ubiegłym roku, korzystna umowa z ENEA S.A. gwarantuje miastu stałą cenę energii elektrycznej do końca 2023 roku. Dotyczy to wszystkich obiektów miejskich z wyłączeniem spółek PEC i ZWiK.

Spośród 5.230 punktów (lamp) świetlnych, ponad 2 tysiące stanową energooszczędne LED. Znaczna część ma sterowniki natężenia oświetlenia, dzięki którym po godzinie 23.00, gdy ruch na ulicach jest już niewielki, natężenie to jest automatycznie zmniejszane nawet o 30 procent.

Reduktory mocy zamontowane są także przy nowoczesnym oświetleniu sodowym w ścisłym centrum miasta i w dzielnicy nadmorskiej, które obniżają pobór prądu w nocy o ok. 30 procent w sposób niewidoczny dla ludzkiego oka. Mamy też możliwość wyłączania co drugą lub trzecią lampę na wielu ulicach dzięki temu, że instalacja uliczna jest zasilana z różnych faz i każdą fazą można sterować indywidualnie. Niewiele miast w Polsce posiada takie rozwiązania.

– To nie jest tak, że stoimy pod ścianą i musimy szukać oszczędności, bo miasto nie ma pieniędzy na energię – podkreśla Barbara Michalska. – Jednak w obecnej sytuacji, podobnie, jak robią to inne kraje, miasta, czy wreszcie my sami w swoich domach, także jako samorząd musimy racjonalizować wydatki.