Proces przejmowania do eksploatacji pierwszych śmigłowców AW101 rozpoczął się w Darłowie. W 44 Bazie Lotnictwa Morskiego są już trzy tego typu maszyny. Czwarta powinna do nich dołączyć na początku przyszłego roku. Przez kolejne miesiące polskie załogi będą się szkolić aż do osiągnięcia statusu „combat ready”.
Maszyny zostały przystosowane do poszukiwania okrętów podwodnych, prowadzenia misji ratowniczych w warunkach bojowych, a także szczególnie skomplikowanych akcji w czasie pokoju. Do poszczególnych zadań można je przysposobić, montując i demontując określone moduły.Podczas akcji ratowniczych nieocenione mogą się okazać wysokiej klasy radar, głowica elektrooptyczna, reflektor szperacz czy autopilot. W systemach śmigłowca zakodowane są gotowe scenariusze poszukiwań. Pilot może określić obszar, na którym mają być one prowadzone, wyznaczyć punkt początkowy, po czym załączyć odpowiedni tryb. Efekt – śmigłowiec może samodzielnie poruszać się po wybranej ścieżce. Pilot kontroluje wskazania urządzeń, ale też pomaga w poszukiwaniach rozbitka. Serce AW101 stanowią nowoczesne systemy łączności, przetwarzania i transmisji danych, dzięki którym załogi pozostają w stałym kontakcie z innymi platformami – od śmigłowców i samolotów po okręty. Współpraca może polegać chociażby na błyskawicznej wymianie informacji z rozpoznania. Śmigłowiec AW101 mierzy 6,5 m długości a jego maksymalna masa startowa to ponad 15,5 tony. Napęd stanowią 3 silniki CT7, czyli tego samego typu co stosowane w mniejszych maszynach wielozadaniowych AW149 czy Black Hawk. Kolejne miesiące upłyną lotnikom na szkoleniach pod okiem specjalistów z Wielkiej Brytanii.
Przyjęcie do eksploatacji śmigłowców AW101 to ważne wydarzenie dla polskiej marynarki wojennej. Maszyny te wzmocnią potencjał bojowy i operacyjny floty.
Foto: Twitter/X/Mariusz Błaszczak