Ostatni dzwonek dla polskich przewoźników promowych. WRDS apeluje do premiera.

Brakuje pieniędzy i cennego czasu dla żeglugi promowej – podkreślali uczestnicy dyskusji podczas posiedzenia Wojewódzkiej Rady Dialogu Społecznego. Zachodniopomorskie WRDS apeluje o pilne podjęcie działań naprawczych w stosunku do polskich przewoźników promowych i natychmiastowe odblokowanie niezbędnych inwestycji. W poniedziałek, 26 czerwca 2023 r. przyjęto stanowisko w tej sprawie. Skierowane jest do Prezesa Rady Ministrów Mateusza Morowieckiego i pełnomocnika rządu ds. gospodarki wodą i oraz inwestycji w gospodarce morskiej i wodnej Marka Gróbarczyka.

Temat aktualnej sytuacji rynkowej armatorów promowych został zgłoszony pod obrady WRDS przez Jacka Dubińskiego (Przewodniczący Rady OPZZ WZ, Przewodniczący Federacji Związków Zawodowych Marynarzy i Rybaków, Przewodniczący Związku Zawodowego Marynarzy). Do dyskusji został zaproszony Marek Gróbarczyk sekretarz stanu, pełnomocnik rządu ds. gospodarki wodą oraz inwestycji w gospodarce morskiej i wodnej.

– Tradycyjnie na takich spotkaniach nie ma ministra Gróbarczyka ani nikogo z ministerstwa. 14 czerwca odbyło się posiedzenie komisji sejmu, które skończyło się na niczym
– podkreślał Jacek Dubiński. Dodał, że temat jest palący i wymaga natychmiastowych reakcji i decyzji. Zwracał uwagę na kwestie finansowe. Mówił m.in., że polskie firmy, aby rozwijać się, muszą mieć nowoczesne jednostki pływające, by konkurować z innymi firmami, ale i transportem drogowym (tiry). Podkreślał, że eksploatacja i utrzymanie jednostek jest kosztowne w użytkowaniu. Zwracał również uwagę na brak zabezpieczenia socjalnego dla marynarzy.

– Istotną sprawy jest to, żeby nasze firmy mogły spokojnie pracować i konkurować z innymi armatorami. A żeby to się stało muszą mieć zapewnione rzetelne i stałe finansowe państwa – podkreślał Jacek Dubiński.

– Choć to nie jest kompetencja samorządu województwa, obserwujemy na przestrzeni lat sytuację przewoźników promowych. Jako Sejmik Województwa zajmowaliśmy stanowisko przeciwko prywatyzacji PŻB i stanowisko za zbudowaniem polskiej silnej grupy promowej – mówił w poniedziałek marszałek i przewodniczący WRDS Olgierd Geblewicz. – Idea Środkowoeuropejskiego Korytarza Transportowego, którą rozwijamy, i która się materializuje to kolejny krok, żeby port Szczecin-Świnoujście otwierał się na świat i był konkurencyjną bramą na Skandynawię i ze Skandynawii na całą Europę Środkowo-Wschodnią. To była nasza idea, dlatego postulowaliśmy o podjęcie działań. Udało się zatrzymać sprzedaż i poczynić doraźne inwestycje w PŻB, ale mieliśmy świadomość, że konkurencja będzie szła do przodu jeśli chodzi o inwestycje – podkreślał marszałek.

– Dziś obserwujemy paraliż decyzyjny. Firmy niestety odnotowują coraz gorszą pozycję konkurencyjną na rynku i coraz gorsze wyniki finansowe. Taka sytuacja nie wynika z tego, że pracownicy gorzej pracują. Mamy do czynienia z grzechem zaniechania – zwracał uwagę marszałek.

Głos w dyskusji zabrał pełnomocnik marszałka województwa ds. gospodarki morskiej Rafał Zahorski.

– O potrzebie poprawy sytuacji w zakresie budowy nowej floty mówiono od wielu lat. Polscy armatorzy promowi nie mają dziś żadnych możliwości konkurencyjnych. Przespano okres, kiedy należało budować promy. Ostatnia nowa jednostka „Polonia” powstała w Polsce w 1995 roku. Budowa promu to ogromne przedsięwzięcie logistyczne, organizacyjne i finansowe. Warto zaznaczyć, że proces ten trwa też kilka lat.

Uczestniczący w dyskusji na temat przewozów promowych senator Stanisław Gawłowski mówił wprost: sytuacja w spółce PŻB jest trudna, bardzo trudna i dziwna.

– Po pierwsze, w spółce rosną koszty zarządu, a te wzrosty są wielomilionowe. Po drugie, spółka PŻB utworzyła swoją spółkę zależną na terenie pomorza gdańskiego. To są kolejne koszty i wyprowadzanie morskiej aktywności gospodarczej z Pomorza Zachodniego. Po trzecie, wszyscy mamy dość informacji dotyczącej słynnej stępki. Ale PŻB udzieliło pożyczki na wybudowanie stępki. A ta pożyczka nie została zwrócona do dzisiaj. Pytanie, dlaczego PŻB nie podejmuje działań związanych odzyskaniem należności – podkreślał senator Gawłowski.

Poseł na Sejm Sławomir Nitras stawiał podczas WRDS również konkretne pytania – Czy wiemy kiedy promy będą mogły pływać, kto i ile za nie zapłaci?

Na wniosek marszałka przygotowano stanowisko w sprawie sytuacji rynkowej armatorów promowych.

– Po pierwsze apelujemy o skuteczne plany naprawcze dla firm. Po drugie, o podjęcie decyzji inwestycyjnych. Po trzecie, niezbędnego wsparcia finansowego dla odblokowania decyzji inwestycyjnych – podkreślał marszałek Olgierd Geblewicz, dodając że dialog społeczny powinien być oczywistością.

W stanowisku czytamy:
Wojewódzka Rada Dialogu Społecznego w Województwie Zachodniopomorskim na posiedzeniu w dniu 26 czerwca 2023 r. debatowała na temat sytuacji rynkowej armatorów promowych. Niestety – pomimo wysłanego wcześniej zaproszenia – w debacie nie uczestniczył przedstawiciel Rządu RP, lekceważąc tym samym strony dialogu społecznego.
Wobec powyższego, Wojewódzka Rada Dialogu Społecznego w Województwie Zachodniopomorskim apeluje do Rządu RP o:

1. pilne podjęcie działań naprawczych w stosunku do polskich przewoźników promowych,

2. natychmiastowe odblokowanie niezbędnych inwestycji podnoszących konkurencję polskich przewoźników promowych na rynku światowym,

3. udzielenie wsparcia finansowego niezbędnego do odblokowania działań inwestycyjnych polskich przewoźników promowych,

4. pilne wznowienie dialogu społecznego w dziedzinie transportu morskiego.

W poniedziałek WRDS zajęła się też aktualną sytuacją Grupy Azoty Zakłady Chemiczne „Police” w świetle wyników finansowych.

Dyskusja o ZCH Police odnosiła się do sytuacji finansowej spółki oraz próby wyłączenia Puław z Grupy Azoty i połączeniu ich z Orlenem. Wskazano, że wynik finansowy Polic jest co prawda ujemny, ale i tak najlepszy w całej Grupie Azoty, na co duży wpływ ma efekt wojny w Ukrainie. Uczestnicy posiedzenia podali jeszcze inne czynniki. Uważają, że polski rynek zalewa rosyjski nawóz. W ich opinii zdarza się, że rosyjski towar przesypywany jest w inne opakowania i sprzedawany jako polski.

Wiele emocji wywołał również temat wyłączenia Zakładu Puławy z Grupy Azoty i połączenia ich z Orlenem. Tym działaniom stanowczo sprzeciwili się senator Stanisław Gawłowski oraz poseł Sławomir Nitras. Zgodnie stwierdzili, że należy bronić jedności Grupy, bo tylko w tej formie jest ona w stanie przezwyciężyć ten chwilowy kryzys oraz ustabilizować sytuację.

– Co da wyłączenie Puław z Grupy Azoty? – pytał poseł Sławomir Nitras. – Będzie to przypominało niestabilny stół. Zamiast czterech nóg, będą trzy, a to nie wróży nic dobrego – wyjaśniał.

Tekst i Foto : Urząd Marszałkowski