Sąd pierwszej instancji zdecydował, że zakon Chrystusowców zapłaci młodej kobiecie – wielokrotnie gwałconej w wieku trzynastu lat – milion złotych i będzie wypłacać co miesiąc osiemset złotych renty. Według prawnika Artura Nowaka – wina zakonu polega na tym, że nie sprawdzono, czy kapłan, który do momentu aresztowania pełnił posługę w jednej ze stargardzkich parafii, w ogóle może mieć kontakt z dziećmi.
Wyrok w pierwszej instancji był przełomowy, bo po raz pierwszy w Polsce sąd uznał odpowiedzialność zakonu za czyny jego podwładnego. Pełnomocnik zakonu Chrystusowców twierdzi, że według prawa Kościół nie powinien ponosić odpowiedzialności za czyny jednego z księży.