Danuta Bojarska: Praca w pomocy społecznej jest często na całe życie

Przez czterdzieści lat pracowała w pomocy społecznej, a ostatnie 29 jako dyrektor Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej w Stargardzie. Danuta Bojarska, która w piątek odeszła na emeryturę tak wspomina początki swojej pracy.

– W roku 1980 zaczynałam i pracowałam jako pracownik socjalny przez 5 lat. Następne byłam kierownikiem średniego szczebla. Siedziba  nasza była w baraku ówczesnego Zespołu Opieki Zdrowotnej. Dopiero w 1990 powierzono mi funkcje tworzenia Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej – mówi Danuta Bojarska.

Przez te lata wiele osób przewinęło się przez Miejski Ośrodek Pomocy Społecznej. Tylko nieliczni mogą się pochwalić długim stażem.

– Bardzo wiele osób przewinęło się przez MOPS. Niektórzy byli tu kilka miesięcy i odchodzili, bo ta praca im nie odpowiadała. Pamiętam jak mówiono nam w szkole, że w pomocy społecznej albo się jest kilka miesięcy, albo – jak przepracuje się 5 lat – jest się na całe życie – dodaje Danuta Bojarska.

Obecnie w stargardzkim MOPS pracuje około 160 osób.

Posłuchaj całej rozmowy z Gościem Dnia: