Znikomym zainteresowaniem cieszy się w naszym regionie prowadzony od początku tego roku system nieodpłatnej pomocy prawnej, finansowany przez Ministerstwo Sprawiedliwości.
Twórcy przyjętej jeszcze przez poprzedni rząd ustawy z 5 sierpnia 2015 roku zakładali, że systemem objętych zostaną 22 miliony Polaków, w tym młodzież do 26. roku życia, seniorzy, kombatanci, weterani oraz osoby korzystające z pomocy społecznej. Ze statystyk prowadzonych przez starostwa powiatowe jasno wynika jednak, że rzeczywistość jest zupełnie inna. W jednym z największych w województwie powiecie goleniowskim przez pierwsze trzy kwartały tego roku w czterech miejscowościach, obsługiwanych przez dziesięcioro radców, udzielono łącznie 688 porad. – Rzeczywiście kiepsko to wygląda – przyznaje sekretarz powiatu Anna Stępień-Buryszek.
Jeszcze gorzej sytuacja wygląda w innych, mniejszych powiatach. W powiecie gryfickim w pierwszym półroczu udzielono 402 porad, a w łobezkim – 193. Anna Stępień-Buryszek zwraca uwagę, że zakres udzielanych porad jest dość skromny i należałoby go rozszerzyć, uważa jednak, że praktycznie od ręki można podjąć działania poprawiające efektywność systemu.
Do podziału przez prawników obsługujących każdy z punktów bezpłatnych porad Ministerstwo Sprawiedliwości przeznacza 5 tysięcy złotych miesięcznie. W przypadku powiatu goleniowskiego zonacza to wydatkowanie około 180 tys. zł rocznie, a z zapowiedzi wynika, że kwota ta w przyszłym roku będzie jeszcze wyższa.
Paweł Palica