Ależ to był horror! I co ważniejsze – z happy endem. Koszykarze Spójni wznieśli się na wyżyny i wygrali teoretycznie przegrany mecz.
Po niezbyt udanej pierwszej połowie, podopieczni Krzysztofa Koziorowicza przegrywali 34:56. Był moment, że strata urosła do 24 oczek. Po 30 minutach koszykarze Spójni mieli do odrobienia 17 punktów. I jak się okazało, odrobili to! W dogrywce byli lepsi i ostatecznie pokonali SKK Siedlce 96:93. W tym szalonym, pełnym dramaturgii spotkaniu najskuteczniejszy w Spójni był Dawid Bręk, zdobywca 18 punktów.
Dobre humory również w szeregach żeńskiej części stargardzkiej Spójni. Siatkarki wygrały w 10. kolejce II ligi z UKS-em Poznań 3:0.
W najbliższą sobotę i koszykarze, i siatkarki zagrają na własnym parkiecie. Sobotnia sportowa uczta rozpocznie się o godz. 14.00.