Przypominam sobie, bo teraz całą ta historia do mnie wróciła. Pisałem wiersze przez pewien czas swojego życia dość intensywnie, byłem też poetą. To był czas początków moich studiów jeszcze w Szczecinie, no i gdzieś we mnie siedziało takiego – jakaś ekspresja niewyartykułowana. Chciałem zrobić coś – może głupiego, może innego, trochę zainspirować ludzi. Wziąłem pomarańczowy spray i napisałem kilka napisów w mieście. To nie był jeden, były też inne, dosyć mocno pretensjonalne, w stylu “życie jest gdzie indziej” na śmietniku, na Osiedlu Pyrzyckim, gdzie wtedy mieszkałem.
Zauważyłem w komentarzach w Internecie, że przypisywano mu inny czas niż on w rzeczywistości był namalowany. Inni mówili, że to z 97 roku, potem było odmalowane. Że on jeszcze z końcówki lat 80-tych. No to jest niesamowite jak te warstwy tego napisu były jedno na drugim malowane. Też w naszej pamięci takie warstwy się na siebie ponakładały. Ja wiem, jestem pewien kiedy on powstał i jak powstał, bo ja go napisałem i wcześniej go nie było.