Zamiast awansu… likwidacja. Trener Adamczyk komentuje koniec siatkówki kobiecej w Stargardzie

Siatkarki Spójni nie zagrają w nadchodzącym sezonie w rozgrywkach pierwszej ligi . Co gorsze, zespół przestanie istnieć. Taką informację przekazał za pośrednictwem mediów społecznościowych trener Tomasz Adamczyk.

Przypomnijmy, stargardzianki w zakończonym sezonie, jako liderki drugiej ligi, decyzją siatkarskiego związku otrzymały awans na zaplecze ekstraklasy. Dziś wiemy, że do tych rozgrywek Spójnia nie przystąpi.

– Taka była decyzja zarządu klubu, podyktowana brakiem możliwości finansowych. Nie było sensu zgłaszać się i po 2 czy 3 miesiącach wycofywać się z rozgrywek – mówi Tomasz Adamczyk.

Koszty gry w drugiej lidze, w której dotąd występowały siatkarki to około 160 tysięcy złotych rocznie. Występowanie na poziomie wyższym wiązało się z koniecznością zwiększenia budżetu do kwoty ponad dwukrotnie wyższej. Na to klubu jednak nie stać. Jak dodaje Tomasz Adamczyk, podczas rozmów z zarządem nie brano pod uwagę pozostania w drugiej lidze.

– Dotacja z miasta na kolejny rok była zdecydowanie niższa, niż wydatki nawet w drugiej lidze. Zgłoszenie do pierwszej czy drugiej ligi nie wchodziło w grę, bo różnica była spora – dodaje Tomasz Adamczyk.

 

Dwa lata ciężkiej pracy, poszło na marne – dodaje trener.

 Wielka szkoda, bo spora praca była wykonana w tym sezonie, oraz w tym wcześniejszym. Dwa lata ciężkiej pracy trenerów i dziewczyn można powiedzieć, że poszło na marne – mówi szkoleniowiec.

Zespół wspierany był także przez lokalne firmy i przedsiębiorców. To źródło finansowania stanowiło jednak zaledwie około 10 procent budżetu.

foto: facebook/ KS Spójnia Stargard – voleyball team