Scenariusze dotyczące jesiennej IV fali koronawirusa są wciąż realne. W Polsce liczba zachorowań utrzymuje się na względnie niskim poziomie, jednakże w Niemczech ta liczba wzrosła do poziomu 8 tysięcy przypadków. Wysoka zachorowalność utrzymuje się również w Meklemburgii-Pomorzu Przednim, Landzie bezpośrednio graniczącym z naszym województwem. Czy jest możliwy powrót surowych obostrzeń dotyczących polsko-niemieckiej granicy?
Tendencja występuje od dwóch tygodni, półtora. Wcześniej było to 5, jeszcze wcześniej 3, a na tę chwilę jest około 8 tysięcy zachorowań. Niemcy sugerują się bardziej liczbą zakażeń na 100 tysięcy mieszkańców i dopóki ona nie przekroczy progu 50 tysięcy to nic się nie wydarzy. Jesienią zeszłego roku było tak, że każdy Land decydował sam w temacie obostrzeń, na tę chwilę jest to odgórnie narzucone i póki co się nic nie zmieniło, więc praktycznie nie ma wielkich obostrzeń na tę chwilę poza ruchem turystycznym – mówi Grzegorz Chmielewski, przedsiębiorca prowadzący swoją działalność w Niemczech.
Od poniedziałku na terenie Niemiec obowiązuje tzw. zasada 3G. Każda osoba przebywająca w przestrzenii publicznej musi być zaszczepiona, wyleczona lub z negatywnym testem na obecność koronawirusa.