Uchodźcy zniknęli z mediów ale nie z Europy

Ci ludzie każdego dnia giną i trzeba głośno o tym mówić – przekonywała na naszej antenie Anna Alboth, nominowana w 2018 roku do pokojowej nagrody nobla za Obywatelski Marsz do Aleppo.

Dziennikarka, blogerka i aktywistka ostatnie lata spędziła na obrzeżach Europy, w obozach dla uchodźców.

– Wszyscy wiedzą, że są takie wyspy jak Lesbos, że jest tam obóz. Natomiast mało kto wie ile tysięcy ludzi siedzi w górach na granicy grecko-macedońskiej, macedońsko-serbskiej, serbsko-węgierskiej. Oni wszyscy cały czas tam są. Jest ich coraz więcej, bo coraz więcej osób przekracza morze. Tylko o tym się nie mówi, bo dwa, trzy lata temu to był news. To było to co dotykało ludzi, że inni przypływają na łodziach do Europy i giną. Codziennie giną tam ludzie. O tym się nie mówi a powinniśmy o tym mówić. – mówi Anna Alboth.

 

 

Od kilku lat Anna Alboth organizuje wyjazdy dla dziennikarzy i wolontariuszy z organizacji pozarządowych do miejsc, w których gromadzeni są uchodźcy z Bliskiego Wschodu.
– Ważne jest, by pokazywać wszystkie strony tematu migracji. – mówi aktywistka – Dla mnie migracja jest jak wiatr na świecie. Znaczy wiatr jest i migracja też jest, była i będzie. Mało kto zdaje sobie sprawę z tego, że dużo więcej w historii świata ludzi z Europy wyjeżdżało niż do Europy przyjeżdżało. To jak żyjemy teraz, to jest konsekwencja tych wyjazdów i tego co zdobyliśmy na świecie. – dodaje

 

 

Pierwszą prelekcję na 14. Gryfińskim Festiwalu Miejsc i Podróży 'Włóczykij’ Anna Alboth wraz z towarzyszącym jej na scenie Karolem Grygorukiem zakończyli apelem, by nie pozostawać obojętnym wobec cierpienia innych ludzi.

 

Całą rozmowę z Gościem Dnia znajdziecie TUTAJ: