Szczecin: Platforma Obywatelska ujawnia zarobki radnych klubu PiS związanych z grupą ENEA (ZDJĘCIA)

 Wczorajsza sesja Rady Miasta Szczecina poświęcona była poprawkom w tegorocznym budżecie oraz prezydenckiej propozycji podniesienia podatku od nieruchomości i środków transportu.
Prezydent Szczecina Piotr Krzystek propozycję podniesienia podatków uzasadniał rosnącymi kosztami funkcjonowania miasta w związku ze wzrostem cen energii i paliw.

Podwyżki dla mieszkańców w postaci wyższych podatków, to jest to, czego chcielibyśmy uniknąć. Pewnych kosztów po prostu uniknąć się nie da. Za chwilę będziemy stawać przed dylematem, czy wyłączamy lampy na ulicach, czy rezygnujemy z kolejnych elementów, na które nie będzie nas po prostu stać. Dalej nie wiemy, ile będziemy płacili za prąd, ponieważ ta kwota, którą deklaruje rząd jako cenę sztywną, ona rośnie z każdym tygodniem. Jest wyższa o parędziesiąt złotych, parędziesiąt złotych przy dziesiątkach tysięcy MWh to są poważne kwoty – tłumaczy Prezydent Szczecina Piotr Krzystek

Podczas sesji przewodniczący klubu radnych Prawa i Sprawiedliwości, Marcin Pawlicki mówił o „tłustych szczurach” z Platformy Obywatelskiej i zachwalał poczynania rządu w zakresie pomocy samorządom.

Państwo zapewniło ochronę przed tym, co się dzieje à propos energii elektrycznej. To nie padło z ust pana prezydenta. Z koalicji rządzącej nie padnie, od tłustych szczurów z Platformy nie padnie na pewno żadne stwierdzenie. Mamy kryzys ogólnoeuropejski spowodowany wojną na Ukrainie. Jeżeli ktoś twierdzi, że to nie ma wpływu na ceny energii, na inflację, to powinien się troszeczkę doszkolić. Prezydent na pewno o tym wie. Wątpię, że mając setki, tysiące pracowników w Urzędzie Miejskim nie wie, że zamrożona cena ma być na poziomie 785 zł za MWh. To jest maksymalna cena, teraz mówię dla SAMORZĄDÓW, bo niektórzy mogą nie zrozumieć – przesylabizował radny Marcin Pawlicki

Do wypowiedzi o „tłustych szczurach” radnego Marcina Pawlickiego z klubu Prawa i Sprawiedliwości, a jednocześnie wiceprezesa Zarządu ds. Operacyjnych grupy ENEA, odnieśli się na dzisiejszej konferencji prasowej działacze Platformy Obywatelskiej.

Przedsiębiorcy dowiadują się o propozycjach zmian w umowach i ogromnych wzrostach cen energii i można powiedzieć jasno, że wygląda to tak. Dla PiS-owskich pupili sześćset tysięcy złotych pensji, a dla zwykłych ludzi też sześćset, ale złotych podwyżki. Jest takich przykładów tylko na naszym terenie bardzo wiele. Jeden z radnych w ubiegłym roku w jednej, że spółek Enei zarobił 620.950 zł. Drugi 660 tys. zł Pupile PiS mają się świetnie. Ogromne rachunki za energię, które płacą Polacy idą m.in. na sfinansowanie pensji PiS-owskich działaczy, którzy zostali ulokowani w spółkach skarbu państwa, tylko dlatego, że PiS ma tam władzę, nie dlatego, że mają jakieś szczególne kompetencje – podkreśla poseł Arkadiusz Marchewka

Radna Urszula Pańka nawiązała do tematu modernizacji sieci energetycznych w kontekście wysokich zarobków polityków zjednoczonej prawicy,  zatrudnionych w grupie ENEA.

Roczne dochód tych panów jest pięćdziesięciokrotnie większy od wynagrodzenia nauczyciela w szkole. Jest niemożliwe, żebyśmy jako społeczeństwo pozwalali na to, żeby z naszych opłat, pieniądze nie szły na modernizację sieci przesyłowych. Pieniądze nie są inwestowane w infrastrukturę, tylko są inwestowane w pupili PIS-owskich – mówi radna Urszula Pańka

Wśród polityków PiS z tak wysokimi zarobkami uzyskiwanymi w Enei, radni Platformy wymieniali m.in. Ireneusza Rogowskiego, Rafała Muchę i Marcina Pawlickiego.
Foto: Janusz Merz/Twoje Radio