Świnoujska stocznia została wystawiona na sprzedaż. Cena wywoławcza – ponad 58 mln złotych. W piątek związkowcy protestowali przed wjazdem na plac budowy tunelu na którym odbywały się uroczystości m.in. z wiceministrem infrastruktury Marcinem Horałą.
– Przyszliśmy tu przed bramę, bo chcielibyśmy mu głośno powiedzieć i pokazać jak niszczy się przemysł stoczniowy w Polsce, w Zachodniopomorskiem. Wczoraj został ogłoszony przetarg na zbycie terenów w Świnoujściu i to jest dla nas wyrok śmierci – mówi Aneta Stawicka ze stoczni Gryfia w Świnoujściu.
Jak zapewnił prezes stoczni Krzysztof Zaremba, pracownicy ze Świnoujścia nie znajdą się na bruku. Będą mogli dojeżdżać do Szczecina.
– Zapraszamy pana Zarembę, żeby jeździł razem z nami. Takie mówienie, że ludzie do Szczecina dojeżdżają z Chojny, do nas dojeżdżają z Goleniowa, Wysokiej Kamieńskiej z Międzyzdrojów. Z Chojny do Szczecina jest około 40 km a nie 120 – podkreśla Aneta Stawicka.
Przyszłość Morskiej Stoczni Remontowej Gryfia rozstrzygnie przetarg, który odbędzie się 6 listopada 2020 r. o godzinie 10.00 w siedzibie stoczni przy ulicy Brdowskiej 12 w Szczecinie.
Wiceminister Horała nie wyszedł do protestujących stoczniowców.