Nie ma pieniędzy w kasie Świnoujścia na budowę estakady, która ma połączyć drogę krajową nr 3 z portem. Inwestycja ma zapewnione sześćdziesięcioprocentowe dofinansowanie z unijnych funduszy. Teraz te środki najprawdopodobniej przepadną.
Gdybyśmy chcieli realizować wszystkie pięć tematów, które były w naszej ofercie, to byłoby trzeba znaleźć dodatkowe pieniądze – wiele milionów złotych. Nie było żadnych szans żeby pozyskać je ze środków zewnętrznych, czyli z budżetu państwa, więc musiałby dołożyć budżet miasta. Takich pieniędzy w budżecie nie ma, tym bardziej, że zadanie, które pochłania 3/4 środków to jest estakada nad torami łącząca ulicę Ku Morzu z rondem. Estakada służyć będzie wyłącznie dla dojazdów do terminalu LNG, ewentualnie w przyszłości do terminalu kontenerowego. Uważam, że te ponad 90 milionów, które trzeba by na ten cel wydać, ja przypomnę – cały projekt 140 milionów, więc to były ogromne pieniądze. Powinien to zadanie zrealizować Zarząd Morskich Portów bądź Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad i taką propozycję złożyliśmy. Jeżeli to zadanie wyłączymy i ustalimy, że to jest realizowane w drugim etapie – taka jest rzeczywistość, bo to dzisiaj nie jest potrzebne, nie jest to inwestycja na teraz, a za dwa lata. Tak to traktuję. To byśmy te pozostałe zadania zrealizowali i taką propozycję złożyłem.
– Mówi Janusz Żmurkiewicz, prezydent Świnoujścia.
Jak mówi prezydent, chciał podzielić inwestycję na dwa etapy – jednym z nich miała być estakada. Ten pomysł jednak spalił na panewce. Dlatego tej kluczowej dla portu inwestycji grozi utrata unijnego dofinansowania.