Wzorujemy się na innych, większych miastach. – Jest to narzędzie, które pozwoli nagrodzić osoby, które odprowadzają w Stargardzie podatek. Będą oni mogli korzystać z tańszych i łatwiej dostępnych usług – mówi prezydent Rafał Zając.
Karta trafi do osób, które w swoich zeznaniach podatkowych wskazują Stargard jako miejsce zamieszkania. Szacuje się, że w mieście nad Iną mieszka nawet 4,5 tysiąca osób niezameldowanych. Choć żyją one w Stargardzie, w zeznaniach podatkowych wskazują jako miejsce zamieszkania gminę z której pochodzą. To sprawia, że kasa miejska traci rocznie kilka milionów złotych.
– W zeznaniu podatkowym każdy z nas ma wskazać to miejsce, które w myśl kodeksu cywilnego stanowi jego miejsce zamieszkania, gdzie ulokowane jest jego centrum życiowe. Jeśli ktoś wskaże ten adres w Stargardzie, to powoduje, że część jego podatku dochodowego od osób fizycznych wpływa do budżetu miasta – komentuje Rafał Zając.
Prawie 40 procent naszego podatku dochodowego trafia do budżetu gminy, którą wskazujemy w zeznaniu podatkowym. Jest to średnio około 4 tysiące złotych od osoby.
Posłuchaj całej rozmowy z Gościem Dnia: