Zakup możliwy był dzięki dotacji z miasta. Do tej pory jednostka takich urządzeń nie miała. – Ich zakup był konieczny. To dlatego, że upomnienia mieszkańców nie dają efektów – tłumaczy Jacek Fabisiak – dyrektor Wydziału Spraw Obronnych i Zarządzania Kryzysowego Urzędu Miejskiego.
Urządzenia mają działać głównie prewencyjnie.
– Najpierw będziemy informować mieszkańców, że będziemy w danym rejonie miasta przeprowadzać sprawdzenia. Nam nie chodzi o to, żeby “sypać” mandatami – dodaje Jacek Fabisiak.
Na blokady miasto wyda około 2 tysiące złotych.