Nick Faust na parkiecie to szansa na wygraną PGE Spójni Stargard w jutrzejszym wyjazdowym meczu ze Stalą Ostrów Wielkopolski.
W Europie pojawił się w 2016 roku, wtedy trafił do Izraela, gdzie reprezentował barwy Ironi Nahariya. W kolejnym sezonie przeniósł się do Włoch, gdzie zakładał koszulkę klubu Orlandina Basket (w sumie 14 meczów). Dwa ostatnie lata spędził zaś na Węgrzech– był tam jednym z liderów zespołu Atomeromu SE w sezonie 2019/20 średnio 15,5 punktu.
Jego znakiem rozpoznawczym jest atletyzm i efektowna gra. To prawdziwy lotnik, który jeśli tylko będzie okazja, to będzie kończył akcje z góry.
Obecność Amerykanina w składzie PGE Spójni powinna sprawić, że atak Stargardzian nabierze tempa – Faust świetnie odnajduje się w kontrze, gdzie jego szybkość i skoczność daje mu sporą przewagę nad rywalami.
Jest to amerykański zawodnik, grający na pozycji numer 3, czyli skrzydłowy. Miejmy nadzieję, że w miarę szybko wkomponuje się w zespół. Wiemy, że jest dobrze przygotowany do sezonu i jest głodny gry.
– Wiążemy duże nadzieje z tym zawodnikiem – mówi Paweł Ksiądz, prezes Spójni.
Jest to bardzo ważny mecz w kontekście, możliwości gry naszej drużyny w Pucharze Polski. Chcemy ten mecz wygrać. Na koniec roku chcemy, aby zespół zajmował miejsce w pierwszej ósemce. Ostatnie mecze pokazały, że zespół potrafi wygrywać. Bilans ostatnich meczów to cztery zwycięstwa i jedna porażka.
Spójnia jutrzejszy mecz w Ostrowie rozpoczyna o 20:25. Spójnia obecnie zajmuje 10 miejsce w Energa Basket Lidze.