Samochód wjechał do jeziora. Nie wiadomo kto kierował.

Choć w naszym regionie nie ma bezpośredniego zagrożenia powodziowego, nie oznacza to, że nie można utopić samochodu. Tak zdarzyło się w mieleńskiej dzielnicy Unieście.
Policjanci z posterunku w Mielnie otrzymali zgłoszenie o aucie w wodzie. Natychmiast podjęto interwencję aby uratować kierowcę. Po przyjeździe na miejsce okazało się, że samochód pływa sobie sam, a po kierującym ani śladu.

Na tę chwilę policjanci z posterunku w Mielnie, przy wsparciu Komendy Miejskiej Policji w Koszalinie ustalają właściciela pojazdu. Wiadomo już, że pojazd nie ma aktualnego ubezpieczenia OC.

Zatopiony Seat miał białogardzkie tablice. Wychodzi na to, że ktoś przyjechał na “gościnne występy” i popłynął.