Polska Akademia Nauk opublikowała listę 139 średnich miast, które stopniowo tracą swoje funkcje społeczno-gospodarcze. Jak się okazuje, sytuacja w wielu miejscowościach pogorszyła się w porównaniu do poprzednich lat. Wśród miejscowości uwzględnionych w zestawieniu znalazły się niestety również te położone w woj. zachodniopomorskim. Największym z miast z regionu, które znalazły się w rankingu, jest Stargard.
Naukowcy przyglądali się miastom m.in. pod kątem zmiany liczby mieszkańców, liczby bezrobotnych, dochodów własnych gmin czy liczby zarejestrowanych firm. Na 97. miejscu zestawienia znalazł się Stargard, co oznacza umiarkowanie złą sytuację społeczno-gospodarczą. Choć miasto nie jest w najgorszej grupie, to problemy demograficzne zaczynają być coraz bardziej odczuwalne. Przyczynę takiej sytuacji dla Twojego Radia skomentował prezydent Rafał Zając
– „Od dłuższego czasu sami przewołujemy te dane, że średnie wielkości miasta w Polsce i w Europie są na ścieżce zwijania się, również pod względem liczby mieszkańców i od dłuższego czasu robimy wszystko, żeby z tej ścieżki się wybić. Ranking po pierwsze tę informację potwierdza, ale z drugiej strony zawiera w sobie pozytyw, bo pokazuje, że Stargard wyprzedza już niewiele, bo około 40 samorządów, więc jesteśmy naprawdę na dobrej drodze. Jeśli sięgniemy do innego rankingu, rankingu Wspólnoty robionego od wielu, wielu lat pokazujących poziom rozwoju poszczególnych miast, 267 miast tam jest badanych i Stargard był daleko poza setką, a dziś się przesunął na 18 miejsce, 18 miejsce od góry oczywiście, to pokazuje, że jesteśmy na dobrej drodze. W ostatnich latach doświadczamy w Polsce bardzo dużego negatywnego salda migracyjnego i my już widzimy w Stargardzie, że magnetyzm wynikający z miejsc pracy i rozwoju gospodarczego, pewnie też jakości życia, zaczyna przyciągać mieszkańców nowych na tyle intensywnie do Stargardu i ten napływ ludzi za pracą jest na tyle duży, że w dużej części łagodzi nam to saldo migracyjne.To oznacza, że ubywa nam mieszkańców dużo wolniej niż w innych miastach, w naszym przypadku jest to około 2%, a w wielu przypadkach jest to 7, 8, a nawet 11%. To tylko potwierdza, że mamy jeszcze dużo do zrobienia, ale jesteśmy na dobrej drodze. Te dane migracyjne bardzo łatwo jest zweryfikować choćby tym, że mamy już 9 tysięcy miejsc pracy, tysiąc za chwilę przybędzie, a przecież przed nami kolejne tereny inwestycyjne, no i wreszcie lokowanie się tutaj nowych mieszkań i nowych mieszkańców w ślad za tym, bo to jest około pół tysiąca adresów rok w rok. To pokazuje, że naprawdę zwiększa się baza do zamieszkania. Jak spojrzymy sobie szerzej, nie traktując granic administracyjnych jako jedyną wytyczną, ten proces będzie jeszcze bardziej dynamiczny” – przewiduje Rafał Zając
Obecność aż siedmiu miast z naszego województwa na tej liście pokazuje, że potrzebne są konkretne działania – zarówno na poziomie lokalnym, jak i krajowym. Wsparcie dla przedsiębiorców, inwestycje w infrastrukturę oraz polityka zatrzymująca odpływ mieszkańców mogą pomóc zahamować negatywne trendy.