Powstaje książka o Szpitalu Miejskim im. Jana Garduły w Świnoujściu. Placówka była świadkiem niezwykłych wydarzeń. Autor dr Józef Pluciński gromadzi obecnie źródła.
Książka dotyczyć będzie dziejów szpitala od powstania placówki do czasów współczesnych. Dr Józef Pluciński podjął się trudnego zadania. To z jednej strony opowieść o placówce, ale też opowieść o rozwoju medycyny na wyspach oraz samym mieście. Józef Pluciński opowiedział nam o początkach szpitala.
– Historia szpitala rozpoczyna się w latach 20. Nowoczesny lazaret dla Krigsmarine, czyli marynarki wojennej III Rzeszy był budynkiem świetnie wyposażonym. W placówce pracowali również bardzo dobrzy specjaliści medyczni. I tak było przez całą II wojnę światową. W 1945 roku obiekt został przejęty przez Armię Czerwoną. Rosjanie na swoje potrzeby zajęli szpital powiatowy przy dzisiejszej ul. Wyspiańskiego, a ten przeznaczyli dla ludności niemieckiej, która pozostała w Świnoujściu – tłumaczy J. Pluciński.
Po wojnie szpital służył przez dziesiątki lat mieszkańcom Świnoujścia.
– Zbieram zarówno dokumenty jak i bezcenne relacje ludzi związanych ze szpitalem – mówi nasz rozmówca – Szpital był zawsze przedmiotem zainteresowania władzy, ale również i mediów. W późniejszym czasie – także tych internetowych. I tak jest do dzisiaj.
Podczas ostatniej wizyty w szpitalu historyk otrzymał m.in. kronikę Polskiego Towarzystwa Pielęgniarskiego ze Świnoujścia oraz księgę przyjęć pacjentów z 1946 roku. W środku znajdują się nazwiska pacjentów, informacje na temat chorób, na które ich leczono, płatności oraz okresu pobytu w szpitalu.
Książka ma mieć dwa wydania: polskie i niemieckie.
– Rozwijamy współpracę medyczną z niemiecką stroną Uznamu. Wracamy niejako do korzeni. Chcemy też, żeby książka o tych korzeniach przypominała – mówi D. Konkolewska – Natomiast doktorowi Plucińskiemu staramy się pomagać w gromadzeniu źródeł.
W szpitalu będzie mógł kontynuować swoją pracę w świetlicy, która obecnie, ze względu na epidemię, jest niedostępna dla pacjentów.