Spójnia przez całą pierwszą połowę trzymała się blisko rywali. Dzięki akcjom Mateusza Kostrzewskiego, do przerwy zespół z Torunia prowadził zaledwie czterema punktami. Warto zaznaczyć, że w pierwszej połowie gospodarze trafili zaledwie jeden rzut za 3 punkty (Tony Bishop w ostatniej akcji drugiej kwarty).
Po przerwie gra zrobiła się bardziej chaotyczna, co wykorzystał zespół ze Stargardu, który zbliżył się do Torunian na różnicę jednego oczka. Cały czas zawodził Cowels, który zdobył 18 punktów, ale zagrał na słabej skuteczności i większość punktów zdobył przy rozstrzygniętym meczu. W czwartej kwarcie zespół z Torunia zaczął stopniowo powiększać przewagę, a mecz ostatecznie skończył się wynikiem 82:73 dla gości.
Kolejny mecz PGE Spójnia rozegra w sobotę, 30 listopada z Legią Warszawa.