Podopieczni Kamila Piechuckiego rozpoczęli to spotkanie bardzo słabo. Po pierwszej kwarcie radomianie prowadzili już 28:14. Cała pierwsza połowa była kontrolowana przez przyjezdnych, którzy zwyciężyli ją 12 punktami.
W drugiej połowie gospodarze odrobili straty, a cała czwarta kwarta toczyła się punkt za punkt. Tą nerwową końcówkę lepiej wytrzymali goście, którzy zwyciężyli 80:83. Najlepszym strzelcem Spójni był Rod Camphor. Amerykanin zdobył 23 punkty.