Radni PiS Sejmiku Województwa Zachodniopomorskiego na dzisiejszym briefingu prasowym poruszyli tematy związane z Marszałkiem Olgierdem Geblewiczem. Małgorzata Jacyna-Witt i Rafał Niburski żądają od Olgierda Geblewicza wytłumaczenia się z kilku kwestii.
Trzy problemy Marszałka Geblewicza. Pierwszy, to jest kontrola CBA w Urzędzie Marszałkowskim, drugi to jest kwestia użytkowania samochodu i kolizja na autostradzie. Trzecie to jest kwestia wydatkowania pieniędzy z programy „Społecznik” na… i tutaj chcielibyśmy wiedzieć, czy zgodnie z prawem i czy rzeczywiście na to, na co miały być wydane. Żądamy transparentności, żądamy jasnych oświadczeń Pana Marszałka i żądamy okazania dokumentów, jeżeli tego nie ma, to jest coś na rzeczy – mówi Małgorzata Jacyna-Witt
Poniżej treść pisma wręczonego dziennikarzom podczas konferencji
Trzy problemy z prawem Olgierda Geblewicza jako marszałka województwa zachodniopomorskiego i przewodniczącego PO w Zachodniopomorskim – koalicja Platformy Obywatelskiej, PSL, Lewicy i Bezpartyjnych Piotra Krzystka
1.Marszałek Olgierd Geblewicz prawie rok temu w 2021 spowodował kolizję na autostradzie, zachowując się jak typowy „dresiarz autostradowy”.
Obecnie postępowanie nadzoruje Prokuratura Okręgowa w Szczecinie, po tym jak przez rok zajmowała się sprawą Prokuratura Rejonowa z rodzinnego miasta Geblewicza.
W styczniu złożyłam interpelację w sprawie zasad wykorzystywania samochodu służbowego do prywatnych potrzeb przez Olgierda Geblewicza. Udzielona odpowiedź była umyślnie arogancka, aby ukryć przed opinią publiczną zasady użytkowania służbowego samochodu przez funkcjonariusza publicznego. Okazuje się, że sprawa jest obecnie elementem postępowania Prokuratury Okręgowej.
W związku z powyższym żądamy od Zarządu Województwa natychmiastowego upublicznienia zasad korzystania z samochodów służbowych, w tym wszystkich umów członków zarządu za rok 2021 z tego tytułu oraz wyjaśnień, na jakiej zasadzie i w jakim celu korzystał z samochodu służbowego Olgierd Geblewicz w chwili spowodowania przez siebie kolizji oraz jak finansowo i ubezpieczeniowo nastąpiło rozliczenie uszkodzenia pojazdu.
2. Imprezy Platformy Obywatelskiej, których uczestnikami był między innymi Olgierd Geblewicz i Stanisław Gawłowski oraz wicemarszałek Tomasz Sobieraj z PO odbyła się w tym samym czasie i w tym samym hotelu w Sarbinowie, gdzie zorganizowana została impreza przez radną RM Koszalin z PO w ramach działalności Stowarzyszenia „Era kobiet”. Pieniądze na imprezę Stowarzyszenia pochodziły z programu samorządu wojewódzkiego „Społecznik”. Żądamy od przewodniczącego PO w regionie Olgierda Geblewicza udostępnienia dokumentów finansowych z imprezy Platformy Obywatelskiej oraz dokumentów finansowych z imprezy Stowarzyszenia „Era kobiet”. Sprawą zajmuje się Prokuratura Rejonowa w Szczecinie, ale nic nie stoi na przeszkodzie ujawnieniu wszystkich dokumentów. Żądamy od marszałka – przewodniczącego PO w regionie pełnej transparentności!
3. Śledztwo w sprawie nieprawidłowości w udzielaniu dotacji w tym z RPO przez pracowników Zachodniopomorskiego Urzędu Marszałkowskiego. Marszałek Geblewicz nie podjął żadnych działań wobec, że fakt, iż podlegli mu pracownicy mogli działać niezgodnie z prawem. Z oficjalnych komunikatów CBA i prokuratury wynika, że sprawa jest bardzo poważna, wielowątkowa i zamieszani są w nią pracownicy ZUM, w stosunku do których służby podjęły określone działania. My znamy nazwiska tych urzędników, znają je wszyscy w ZUM.
Dlaczego marszałek Olgierd Geblewicz nie zawiesił pracowników, w stosunku do których prowadzone jest postępowanie służb, do czasu uzyskania pełnego wyjaśnienia? Dlaczego nie wszczęte została kontrola wewnętrzna przez właściwą jednostkę ZUM? Czego boi się marszałek Geblewicz, który na zewnątrz ośmiesza się, występując do prokuratury rejonowej o przyznanie statusu poszkodowanego? Czy w ZUM działa tzw. omerta, zmowa milczenia wg doktryny Neumanna?
Do omawianych podczas konferencji prasowej spraw, odniósł się w swoim komentarzu Marszałek Olgierd Geblewicz.
„Od siedmiu lat Samorząd Województwa funkcjonuje po presją nagonki urządzonej przez opanowaną przez PiS prokuraturę, która wszczyna postępowania po bezpodstawnych donosach, kierowanych głównie przez działaczy PiS. Pomimo usilnych starań, przesłuchań kilkuset pracowników i analizy tysięcy dokumentów, nie udało się postawić zarzutów, a tym bardziej skazać żadnego pracownika Urzędu Marszałkowskiego za jakiekolwiek nieprawidłowości związane z działalnością urzędu. Ostatnie dni wyraźnie pokazują, w jaki sposób, przy pomocy PiS-owskich mediów i działaczy partyjnych, próbuje się wykreować tematy, których jedynym celem jest dyskredytacja mojej osoby oraz Platformy Obywatelskiej. Sprawy z PiS-owskich donosów przeciągające się miesiącami oraz „wycieki” z nich do rządowych mediów niczemu innemu nie służą. Przykro mi, że urzędnicy samorządowi są narażeni na szykany z powodu politycznych ataków na mnie, jako szefa zachodniopomorskich struktur PO.
Rzekome użycie przeze mnie samochodu służbowego do celów prywatnych jest zwykłą insynuacją, nie tylko niepopartą żadnymi dowodami ale wręcz wbrew zgromadzonym dowodom. W kwestii obecnego postępowania CBA mamy jako urząd status pokrzywdzonego.
Trudno się oprzeć wrażeniu, że trwająca nagonka jest próbą odwrócenia publicznej uwagi od prawdziwych afer, w których prokuratura nie wykazuje się taką gorliwością, jak w przypadku mojej skromnej osoby. Wystarczy przywołać sprawę elektrowni w Ostrołęce albo pieniądze wydane na nieistniejący prom, fejkowe listy intencyjne w Stoczni Szczecińskiej, przeoczenie takiego szczegółu jak budowa nabrzeży do obsługi statków na torze wodnym pogłębionym do 12 i pół metra, przez co będziemy musieli łożyć na utrzymanie toru, po którym jednostki nie będą mogły pływać, i wiele, wiele innych. Zapewniam, że te wszystkie afery będą kiedyś rozliczone, niezależnie od tego, jak głośno dzisiaj działacze PiS będą krzyczeć i jakich używać zasłon dymnych na ukrycie własnej nieudolnej i szkodliwej działalności”.