Czujna reakcja świadka i zdecydowana postawa policjantów być może zapobiegła tragedii. Koszalińska komenda otrzymała zgłoszenie od mieszkańca, który na parkingu w Mielnie zobaczył psa w zamkniętym samochodzie.
Z relacji świadka wynikało, że zwierzę było wyczerpane. Na miejsce natychmiast skierowano policyjny patrol.
– Dyżurny na miejsce skierował pilnie patrol, który rozpytał czy znają właścicieli tego pojazdu. Piesek był w słabym stanie – miał płytki oddech. Nie zastanawiając się ani chwili dłużej policjanci wybili szybę i uratowali czworonoga. Gdy policjant sięgnął do pojazdu po pieska poczuł, że wewnątrz panuje wysoka temperatura. Funkcjonariusze dali zwierzęciu wodę do picia – mówi Rafał Skoczylas z koszalińskiej komendy.
Po kilkunastu minutach do samochodu wróciła właścicielka psa, która była zdziwiona obecnością funkcjonariuszy i tłumaczyła policjantom, że oddaliła się tylko do smażalni po rybę. Kobiecie grozi teraz 2 lata więzienia.
Foto: Pixabay