Dużo groźnych zdarzeń nad wodą. Na szczęście nikt nie utonął

O włos od tragedii. Tak można podsumować weekend nad wodą w naszym regionie. Na szczęście nikt nie zginął, ale doszło do kilku niebezpiecznych sytuacji, które tylko dzięki szybkiej reakcji świadków i ratowników nie doprowadziły do tragedii.

W Drawsku Pomorskim topiło się 7 – letnie dziecko. Chłopca na brzeg wyciągnęli ratownicy WOPR, którzy jako pierwsi rozpoczęli jego reanimację. Zespół Lotniczego Pogotowia Ratunkowego przetransportował dziecko do szpitala. Natomiast w powiecie stargardzkim młody mężczyzna skoczył do płytkiej wody. Na pomost wyciągnęli go ratownicy. Mężczyzna trafił do szpitala. O wiele bardziej nieodpowiedzialnym zachowaniem wykazał się szczecinianin, który próbował przepłynąć Odrę wpław skacząc do wody na bulwarach. Na szczęście nic mu się nie stało.

– Pamiętajmy, że najczęstszymi przyczynami utonięć jest przecenianie własnych umiejętności oraz wchodzenie do wody pod wpływem alkoholu – mówi Adam Wąsik, ratownik wodny z kąpieliska w Świnoujściu.

Od początku wakacji na terenie województwa zachodniopomorskiego utonęło 13 osób.