Czy 18-letni mężczyzna, który m.in. organizował strajk kobiet w Świnoujściu przywłaszczył sobie pieniądze i ile, to ustali policja. Tymczasem zgłaszają się kolejni poszkodowani. Sprawa wyszła na jaw, gdy kobiety uczestniczące w strajku, zaczęły domagać się rozliczenia zebranych pieniędzy.
Oszukał, przyznał się do tego, że zabrał pieniądze, ponieważ nie miał. Później wyszła na jaw cała reszta. Zbiórkę, która prowadził na dom dziecka, nigdy na dom dziecka nie została przelana. Pieniądze na schronisko tak samo. Psy i koty nie zobaczyły nawet jedzenia. To nie jest jedno oszustwo. Na samych zrzutkach i pomagam.pl zebrał około 6 tys. złotych a nawet więcej, bo nie oddał pieniędzy za psa Gaję ze Świnoujścia – pani Magdalena też nie dostała pieniędzy – mówi jedna z poszkodowanych osób.
Skala zarzutów jest spora. Świnoujska policja prowadzi postępowanie i przesłuchuje poszkodowane osoby.
Policjanci z Komendy Miejskiej w Świnoujściu prowadzą postępowanie przygotowawcze w przedmiotowej sprawie w kierunku przestępstwa z artykułu 286 Kodeksu Karnego, tj. oszustwo – mówi sierż. Kamil Zwierzchowski ze świnoujskiej policji.
Przestępstwo oszustwa jest zagrożone karą pozbawienia wolności od 6 miesięcy do 8 lat.
Próbowaliśmy skontaktować się z mężczyzną, jednak wykasował wszystkie profile w serwisach społecznościowych. Z internetu zostały usunięte wszystkie zbiórki, które organizował w internecie. Poszkodowane osoby jednak przekazały policji screeny.