Dziś na naszej antenie opowiadał jak wygląda organizacja zawodów Moab Endurance Run – jednego z najtrudniejszych biegów świata na dystansie 240 mil.
– Jest to klasyczny wyścig na którym są punkty odżywcze – w moim biegu było ich 15. Na niektóre dojeżdżała ekipa, która mnie wspierała – mówił sportowiec.
A czy w czasie 60-godzinnego biegu jest czas na sen? – Zaplanowałem sen dopiero tuż przed drugą nocką. Pierwszej nocy kryzys senny mnie złapał koło 4-5 nad ranem, gdy było ciemno i zimno. Podczas marszu się zasypiało. Miałem takie 2-3 sekundowe sny przez godzinę, ale po nich czułem się wyspany – mówi Hercog.
Piotr Hercog był gościem Stowarzyszenia Stargard. Ja się nie ścigam. Podczas spotkania z miejscowymi biegaczami opowiedział o swojej pasji. Hercog wsparł także akcję ‘Wybiegajmy dzieciom uśmiech’.
Posłuchaj całej rozmowy z Gościem Dnia: