PiS traci miliony. Bogucki i Geblewicz o decyzji PKW

Państwowa Komisja Wyborcza odrzuciła sprawozdanie finansowe komitetu PiS za ostatnie wybory parlamentarne. Na ten moment partia musi liczyć się ze stratą ok. 47 mln zł. To obniżenie dotacji, stanowiącej zwrot kosztów kampanii poniesionych przez komitet wyborczy, korekta corocznej subwencji partyjnej oraz zwrot 3,6 mln. zł z tytułu działań de facto kampanijnych, a nie ujętych w sprawozdaniu. Z zasadami prawa wygrała brutalna polityka – komentuje decyzję PKW były wojewoda zachodniopomorski, poseł PiS Zbigniew Bogucki.

Prawo dzisiaj przegrało z brutalną polityką. Dlaczego tak mówię? Dlatego, że są dwa dokumenty, które w sposób jednoznaczny stwierdzają, że to sprawozdanie Prawa i Sprawiedliwości powinno być przyjęte. Po pierwsze to jest opinia niezależnego biegłego rewidenta wskazanego przez Państwową Komisję Wyborczą, a więc sama Państwowa Komisja wyznaczyła rewidenta, który stwierdził, że nie naruszono przepisów kodeksu wyborczego. Druga niezwykle ważna analiza ekspercka, niepolityczna z Krajowego Biura Wyborczego, które wprost stwierdziło, że nieprzyjęcie sprawozdania będzie niezgodne z dotychczasową praktyką i interpretacją przepisów prawa i samym prawem, które było stosowane przez Państwową Komisję Wyborczą, uwaga, od 20 lat. Także orzecznictwo od 20 lat Sądu Najwyższego było jednolite, że Państwowa Komisja Wyborcza zajmuje się sprawozdaniem wyborczym, a to sprawozdanie wyborcze, wracam znowu, zostało pozytywnie ocenione przez biegłego rewidenta. Wszystkie inne sprawy oczywiście mogą podlegać ocenie. Być może przez prokuraturę, być może przez niezawisły, niezależny sąd, ale dzisiaj to są domniemania, domysły, naciski polityczne i wola polityczna obozu dzisiejszej władzy, a nie kwestia rozstrzygnięć sądowych, bo przecież my nie mamy w tej sprawie, która jest zarzucana Prawu i Sprawiedliwości, żadnego prawomocnego rozstrzygnięcia. Państwowa Komisja Wyborcza ani nie ma instrumentów śledczych, ani nie ma podstaw prawnych i kompetencji do tego, żeby wydawać wyroki – przekonuje Zbigniew Bogucki

Olgierd Geblewicz, szef Platformy Obywatelskiej na Pomorzu Zachodnim, co nie jest zaskoczeniem, ma kompletnie inne zdanie w kwestii roli biegłego rewidenta i decyzji PKW.

Pan mecenas Bogucki jest jedynym chyba prawnikiem w Polsce, który uważa, że to jest działanie bezprawne. Wszystkie autorytety prawnicze od wielu tygodni mówią, że gdyby PKW przyjęła sprawozdanie, to byłaby decyzja nielegalna i absolutnie skandaliczna. W związku z tym, że udowodniono wiele naruszeń, PKW nie mogła postąpić inaczej. Natomiast przypomnę, że rolą biegłego rewidenta nie jest badanie merytoryczności określonych wydatków, tylko jest badanie tego, czy bilans wydatków i wpłat na kampanię się zgadza. Natomiast rolą PKW jest ocena, czy w ramach danego sprawozdania uwzględniono wszystkie wydatki na kampanię, które widzieliśmy. Okazuje, że np. takie wydatki jak pracownicy KPRM-u, którzy działali przy kampanii, co zostało udowodnione, nie byli uwzględnieni w sprawozdaniu. To nie jest rola biegłego rewidenta, żeby to analizować, czy taka faktura była załączona do sprawozdania. Rolą biegłego rewidenta jest tylko sprawdzić, czy cyfry się zgadzają – wyjaśnia Olgierd Geblewicz

Prawo i Sprawiedliwość zapowiada złożenie odwołania od decyzji PKW do Sądu Najwyższego, licząc na to, że Izba Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych uchyli decyzję. Pokłosiem decyzji PKW jest również wezwanie zwolenników PiS do wpłaty darowizn na rzecz partii, do czego ma dzisiaj zachęcać poseł Jarosław Kaczyński.