Wypełniona po brzegi sala i ożywiona dyskusja towarzyszyła wczorajszemu spotkaniu marszałka Sejmu Szymona Hołowni z mieszkańcami Pyrzyc. Wydarzenie było częścią serii spotkań, jakie marszałek Hołownia odbywa z mieszkańcami różnych regionów Polski, w ramach otwartego dialogu z obywatelami. Pyrzyce, choć niewielkie, miały okazję stać się miejscem intensywnej debaty na temat bieżących wyzwań politycznych i społecznych kraju.
Hołownia rozpoczął od krótkiego wprowadzenia, w którym podkreślił, jak ważne jest dla niego słuchanie głosów lokalnych społeczności, które często zmagają się z problemami trudnymi do dostrzeżenia z perspektywy Warszawy. Jego otwartość na pytania spotkała się z pozytywnym odbiorem, a mieszkańcy nie wahali się poruszać trudnych kwestii.
Podczas spotkania padły również kontrowersyjne uwagi dotyczące księdza Michała Olszewskiego. Jeden z uczestników zasugerował: „Trzymacie księdza Michała Olszewskiego, który nic nie ukradł. Przekierował tylko środki na cele niezgodne z ich pierwotnym przeznaczeniem. Rozumiem, że to było złe, ale trzyma się go w areszcie tylko po to, żeby zniechęcić społeczeństwo do chodzenia do Kościoła.” Marszałek Sejmu Szymon Hołownia szybko odpowiedział na te zarzuty: „Wie pan, jeśli nie będziemy precyzyjni w naszych wypowiedziach, to łatwo możemy dojść do niebezpiecznych wniosków. W zeszłym tygodniu miałem okazję otwierać w Sejmie wystawę poświęconą księdzu Jerzemu Popiełuszce. Po moim wystąpieniu poseł Macierewicz podszedł do mikrofonu i stwierdził, że dzisiaj księża, tacy jak Michał Olszewski, są torturowani i prześladowani przez władze – tak jak Popiełuszko. Takie porównanie jest, delikatnie mówiąc, poważnym nadużyciem.” Hołownia podkreślił, że należy trzymać się faktów: „Jeśli będziemy operować takimi uproszczeniami, oddalimy się od rzeczywistości. Nie widzę w Polsce żadnych oznak prześladowania Kościoła katolickiego. A jestem, myślę, dość zaangażowanym uczestnikiem życia Kościoła. Dziś Kościół jest traktowany przez państwo jako poważny partner do rozmowy, ale zarówno Kościół, jak i państwo powinny wrócić na swoje właściwe miejsca. Tylko wtedy zapanuje spokój i porządek” – tłumaczył marszałek, kładąc nacisk na potrzebę rozdziału instytucji Kościoła od polityki.
Zapytaliśmy uczestników spotkania, jak oceniają pracę Szymona Hołowni jako marszałka Sejmu – drugiej najważniejszej osoby w państwie: „Oglądam jego wystąpienia, bo jestem taka ciekawa, no ciekawska może, ale bardzo mi się podoba. Jest taki stanowczy, jest elokwentny, miły, sympatyczny, jest super. (…) Myślę, że to jest nowa jakość. Nie tylko nowa jakość w polityce, ale nowa jakość w sprawowaniu Urzędu Marszałka. Jest to ta osoba, która łączy, która nie dzieli, która stoi ponad podziałami, no i która na poważnie traktuje swój urząd jako służbę. Życzę nam sobie, naszemu krajowi, aby było jak najwięcej takich polityków (..) Myślę, że on psychologicznie podchodzi do sali, tylko to daje właśnie taki spokój i to, że się rozładowują różne nie do rozwiązania problemy. Podziwiam go” – mówili uczestnicy spotkania
Nie zabrakło pytań, dotyczących kondycji finansowej służby zdrowia. Pani Krystyna dopytywała, dlaczego za rządów Prawa i Sprawiedliwości nie brakowało pieniędzy dla szpitali, a po objęciu władzy przez koalicję 15 października zaplanowane zabiegi są przesuwane ze względów na brak finansowania: „Służba zdrowia, no niech pan nie zaprzecza, brakuje aktualnie 20 miliardów. Były w tamtym okresie, na wszystko były pieniądze. Co się teraz stało, że ja miałam wizytę i wizyta mi została przesunięta za rok” – dopytywała pani Krystyna. Szymon Hołownia odpowiedział szybko i rzeczowo: „Odpowiadam pani, bo tu będę bardzo spójny z tym, co odpowiadałem też jeszcze i trzy lata temu i cztery lata temu. Wie pani, dlaczego, cytuję, na wszystko były pieniądze? Bo się zadłużaliśmy na potęgę, a dzisiaj musimy płacić odsetki od długów. Pani z pewnością wiele razy, tak jak ja w życiu, brała kredyt. Brała pani pożyczki, pewnie tak jak ja, każdy z nas bierze. Najpierw jest dobrze, jak się weźmie ten kapitał i go się wydaje, ale później, pani Krystyno, to jest 100 miliardów zł odsetek w budżecie. I oczywiście ma pani rację, że z ochroną zdrowia nie jest wszystko tak, jak być powinno. Natomiast jak pani popatrzy na to, jak nominalnie nakłady wzrosły, to one osiągnęły w budżecie przyszłorocznym 6,5% PKB. To jest dwadzieścia parę miliardów więcej na ochronę zdrowia. My dzisiaj pokutujemy z tego powodu, że przez trzydzieści ostatnich lat nikt nie miał odwagi systemowo zreformować ochronę zdrowia. Każdy łatał dziury, zapychał, tylko żeby nie mieć protestów społecznych. Chcemy pójść z tym do przodu, to my musimy, my z opozycją, opozycja z nami, usiąść i się zastanowić, jak to zrobić na następnych osiem lat, bo jak my będziemy ten trawnik ścinać, a później sadzić fasolę, a później pomidory, to nigdy nic z tego nie będzie. Tylko nieustanne dosypywanie i dolewanie” – wyjaśniał marszałek Sejmu.
Większość zgromadzonych na spotkaniu z marszałkiem wyrażała nadzieję, że Hołownia będzie kandydował na urząd prezydenta w nadchodzących za nieco ponad pół roku wyborach: „Gdyby zdecydował się kandydować, to byłby zdecydowanie taką osobą, która mogłaby zagrozić dwóm pozostałym rywalom, czyli z Platformy Obywatelskiej i z Prawa i Sprawiedliwości. Dlaczego? Dlatego, że jest to kandydat, który łączy. Nie dzieli, a łączy. Mam już dość już tego życia z dwoma obozami. Z jednej strony PiS, z drugiej strony Platforma Obywatelska, jest Polska 2050 i jest marszałek Hołownia, który łączy, jeszcze raz powtórzę, a nie dzieli nas Polaków (…) Gdyby pan marszałek zdecydował się wystartować, to byłby znakomitym prezydentem. Nie widzę w tym momencie takiego polityka o takim formacie jak pan marszałek Hołownia na polskiej scenie politycznej” – podkreślali zgromadzeni na spotkaniu.
Spotkanie z marszałkiem Sejmu w Pyrzycach zakończyło się podziękowaniami ze strony Szymona Hołowni oraz zaproszeniem do dalszej współpracy i rozmów. Marszałek zapowiedział, że podobne spotkania będą odbywać się regularnie, bo, jak podkreślił, „polityka nie może zamykać się w gabinetach – musi być bliżej ludzi”. Pyrzyckie spotkanie pokazało, że dialog między przedstawicielami władzy a obywatelami jest wciąż potrzebny i pożądany, a mieszkańcy mniejszych miejscowości mają wiele ważnych pytań, na które oczekują odpowiedzi.
Foto: Janusz Merz/Twoje Radio