Pamietają o założycielu Operetki Szczecińskiej. Rok Jacka Nieżychowskiego

Rok 2024 został ustanowiony w Szczecinie Rokiem Jacka Nieżychowskiego, założyciela i pierwszego dyrektora Operetki Szczecińskiej, na której kanwie powstała obecna Opera na Zamku. Dziś o człowieku, który władzy się nie kłaniał, człowieku orkiestrze, który, gdy wyrzucali go drzwiami, wracał oknem opowiadali organizatorzy, współorganizatorzy i – oczywiście rodzina Jacka Nieżychowskiego, który 29 stycznia obchodziłby 100-lecie urodzin.

Już w sobotę 27 stycznia pierwszy punkt obchodów w Operze na Zamku – premiera koncertu „Nieżychowski” o godz.19.00, który poprowadzi Artur Andrus.

Anna Bańkowska z Zarządu Województwa Zachodniopomorskiego mówiła o wyjątkowej randze tego wydarzenia. „Szczecińscy radni podjęli uchwałę o tym, by Jacek Nieżychowski miał swój rok, przekazany tak naprawdę dla nas, mieszkańców Szczecina i województwa zachodniopomorskiego. Mieliśmy wielkie szczęście, że przyjechał do naszego miasta”. Anna Bańkowska odniosła się także do sobotniej premiery koncertu, mówiąc o współpracy Urzędu Miasta i instytucji mu podległych, Opery na Zamku i Teatru Polskiego w tym wydarzeniu. „Warto wiedzieć, że ktoś taki żył w naszym mieście, w którym kultura promieniowała na cały region”.

Dorota Serwa, dyrektorka Wydziału Kultury Urzędu Miasta w Szczecinie, zapytana o to, jak to wszystko się udało, odpowiedziała, że sygnał przyszedł od dyrektora Jacka Jekiela i rodziny Jacka Nieżychowskiego. „Bardzo się cieszymy, że w grudniu Rada Miasta jednogłośnie zagłosowała „za” tą inicjatywą, i myślę, że jest to wspaniały impuls i inspiracja dla wielu artystów, aby czerpali z niezwykle bogatego życia Jacka Nieżychowskiego”. Dodała, że to także szansa, aby w każdym z kluczowych wydarzeń mógł się pojawić element, dający szansę, aby przybliżyć twórczość tego artysty także młodzieży oraz muzyczno-artystycznego Szczecina. Miejskie instytucje włączą się w te obchody. „To, co niezwykle istotne to to, że jest to przyczynek do stworzenia platformy współpracy na poziomie urzędów i instytucji kulturalnych”. Wspomniała też, że nie zabraknie spontanicznych organizacji pozarządowych. „Bo Jacek Nieżychowski nie był tylko twarzą operetki, warto też spojrzeć w inne obszary i ciekawie opowiedzieć historię Szczecina”.

Jacek Jekiel, dyrektor Opery na Zamku w Szczecinie i przewodniczący Komitetu Organizacyjnego Obchodów Roku Jacka Nieżychowskiego przypominał zasługi tego artysty i znaczenie współpracy wszelkich instytucji kulturalnych, synergii w 2024 roku. Chcielibyśmy przybliżyć jego sylwetkę, sylwetkę człowieka, któremu zawdzięczamy to, że tkanka intelektualna, artystyczna Szczecina, tak w takich latach „cienka”, budowana na surowym kamieniu, na takich ludziach jak Jacek Nieżychowski. Przyjechał tu w 1947 roku i stał się kolorowym ptakiem w świecie wróbli. Był wybitnym człowiekiem i tą wybitnością przełamywał wszelkie granice. Hreczkosieje z PRL-u patrzyli na niego jak na wydarzenie, trudno było mu odmówić”. Jak mówił Jacek Jekiel o Nieżychowskim, był to człowiek, który umiał z niezwykłą łatwością przechodzić z jednego do drugiego zadania, był nawet nadmiernie odważny. Przypomniał zorganizowany przez niego II Festiwal Młodych Talentów, po którym natychmiast powstał Festiwal Piosenki w Opolu. Bo inicjatywy miały rodzić się w centrali, a nie w „jakimś Szczecinie”, a jego działania przeszkadzały władzy. „Pamiętajmy, że jego Silna Grupa pod Wezwaniem była pierwszym w Polsce kabaretem w całej Polsce – a to musiało irytować Dotarliśmy do dokumentów, z których wynika, że cenzura cały czas miała go na widelcu. Czcimy więc pamięć człowieka, który nie tylko stworzył Operetkę Szczecińską, festiwal, kabaret, ale też typ niepokornego wobec każdej władzy, stereotypów i stworzył wokół siebie mit kogoś, kto zawsze kierował się zasadami”. Dyrektor Opery na Zamku zapewnił, że postać Jacka Nieżychowskiego będzie przybliżona na wiele sposobów. Bo warto. W Operze będzie to m.in. premiera „Orfeusza w piekle” Offenbacha, Wielki Turniej Tenorów – ze stemplem Jacka Nieżychowskiego. Ale wiele innych wydarzeń przed nami, m.in. prezentacja jego książki czy ufundowanie tablicy na terenie założonych przez artystę kortów tenisowych, w czasach, gdy ten propagował tę elitarną, obcą władzy kulturę sportową.

Jerzy Wołosiuk, dyrektor ds. artystycznych Opery na Zamku, kierownik muzyczny koncertu „Nieżychowski”, opowiedział o premierowym koncercie 27 stycznia w reżyserii Adama Opatowicza z Teatru Polskiego, który nad scenariuszem współpracował z Arturem Danielem Liskowackim. W koncercie wystąpią artyści Opery na Zamku w Szczecinie oraz aktorzy Teatru Polskiego. Repertuar jest bardzo różnorodny i wpisuje się w biografię Jacka Nieżychowskiego”. Będzie więc świat operetki, kabaretu, Festiwalu Młodych Talentów, znane fragmenty operowe z nowymi tekstami dotyczącymi jubilata.

Anna Lemańczyk, dyrektorka Szczecińskiej Agencji Artystycznej zaprosiła na odsłonięcie plenerowej wystawy, które odbędzie się w marcu przy Urzędzie Miasta czy na czerwcowy koncert, podczas którego wystąpi Wojciech Rapa, który grał w Czerwono-Czarnych. Będziemy nawiązywać do festiwali Jacka Nieżychowskiego. W październiku odbędzie się Festiwal Młodych Talentów, bo jak mówiła Anna Lemańczyk: „Wśród młodych ludzi jest to osoba nieznana, przez nasze działania chcemy ją pokazać”.

Jagoda Kimber, dyrektorka Willi Lentza jako pomost pomiędzy przeszłością a przyszłością zaproponowała między innymi nagrodę im. Jacka Nieżychowskiego na konkursie wokalnym w maju. W czerwcu zaplanowano tu artystyczne, wspominkowe śniadanie dedykowane artyście w garderobie z tamtych lat, wraz z emisją filmu o Jacku Nieżychowskim zrealizowanym w 2005 roku przez TVP. „W planach są także spektakle o Karin Stanek i Joannie Kulmowej, związanych z Nieżychowskim”.

Ewa Nieżychowska, synowa Jacka Nieżychowskiego zapowiedziała na październik „biesiadę ziemiańską” na bazie przepisów artysty, zawartych w jego książce. „Pomysł Jacka Jekiela polega na tym, by zaprosić szczecińskie restauracje do zaprezentowania potraw przedwojennych”. Biesiada odbyłaby się w Operze na Zamku w Szczecinie. Będzie i tort cebulowy, i placki ziemniaczane… Aleksandra Nieżychowska-Stankiewicz, córka Jacka Nieżychowskiego wspominała o niesamowitych pomysłach ojca, o otwartym domu i kuchni, odwiedzinach Ady Sari…, syn, Tomasz Nieżychowski o tym, co Jacek Nieżychowski lubił na śniadanie: „pół łyżeczki masła, jajeczko na miękko”. I – jak to ujął – dowodzi, że masło wcale nie wpływa na poziom cholesterolu, bo świetną pamięć i wiedzę miał do końca.

Zapraszamy na wydarzenia Opery na Zamku związane z obchodami Roku Jacka Nieżychowskiego i te – w ramach synergii szczecińskiej kultury organizowane przez miejskie instytucje.

Fot. Bartosz Madej©Opera na Zamku