To była jedynie konsolidacja z komórką położniczą, odpowiada na zarzuty jednej z lokalnych gazet, dyrektor placówki, Krzysztof Kowalczyk.
– Całkowicie dementuje informację odnośnie zamknięcia oddziału ginekologicznego. Nastąpiła jedynie reorganizacja. Jestem generalne zdziwiony treścią tego artykułu. On nie stanowi tego, co rzeczywiście dzieje się na tym oddziale.
Czy w takim razie pacjentki, które poroniły przebywają w salą obok tych, które urodziły? – Te kobiety są od siebie oddzielone. Na zmianach pacjentki w żaden sposób nie powinny ucierpieć – dodaje ordynator oddziału położniczo-ginekologicznego, doktor Marek Iwanicki.
Zmiana wynika z oszczędności. Szpital ma je uzyskać na zmniejszeniu liczby personelu.
Posłuchaj całej rozmowy z Gośćmi Dnia: