Na oceanach, w dalekich portach i w tropikach. Święta polskich marynarzy

Około 800 marynarzy Polskiej Żeglugi Morskiej spędzi w tym roku święta Bożego Narodzenia i Nowy Rok na morzu – na Atlantyku, Pacyfiku i w portach obu Ameryk oraz Azji.

Dla wielu marynarzy święta Bożego Narodzenia oznaczają nie rodzinny dom, lecz mostek, maszynownię i bezkres oceanu. Jak podkreśla Krzysztof Gogol z Polskiej Żeglugi Morskiej, w tym roku na statkach armatora święta spędzi około 800 osób.

– To będą praktycznie wszystkie miejsca świata, jakie można sobie wyobrazić – mówi Gogol. – Duża część naszych statków będzie w tym czasie na Atlantyku, bo to nasz główny rynek.

Na przykład załoga statku Jamno spędzi święta na Atlantyku w rejsie z Wielkiej Brytanii do kolumbijskiej Cartageny. Również statek Koszalin będzie w tym czasie na oceanie, płynąc z Rio Grande w Brazylii do Veracruz w Meksyku.

Jeszcze dalej od Europy znajdą się marynarze ze statku Beskidy. To jednostka o nośności 82 tysięcy ton, która w okresie świątecznym będzie w drodze z Korei Południowej do Vancouver, a następnie – po załadunku zboża – wróci przez Pacyfik do Japonii. – To bardzo długie rejsy, podczas których przez wiele tygodni praktycznie nie widać lądu ani innych ludzi – zaznacza Gogol.

Święta w portach Azji i Ameryki Środkowej spędzą m.in. załogi statków Tatry w koreańskim Gunsan, Wadowice 2 w Puerto Cortez w Hondurasie oraz Tczew w Barcarena w Brazylii. – Nie ma tam mowy o białych świętach. To środek lata, zupełnie inna sceneria niż w Polsce – dodaje przedstawiciel PŻM.

Część statków operuje jeszcze na Wielkich Jeziorach Amerykańskich, jednak załogi muszą zdążyć opuścić ten rejon przed końcem sezonu. – Jeziora zaczynają zamarzać, a śluzy są zamykane do wiosny, więc to wyścig z czasem – tłumaczy Gogol.

Choć marynarze są daleko od rodzin, kontakt z bliskimi jest dziś znacznie łatwiejszy niż kiedyś. – Dawniej w święta ustawiały się kolejki do radiotelegrafisty, który łączył się z rodzinami często w środku nocy. Dziś każdy statek ma internet satelitarny i marynarze mogą z własnej kabiny połączyć się z bliskimi praktycznie z każdego miejsca na świecie – mówi.

Ważnym elementem świąt na morzu jest także kuchnia. Przygotowania do Wigilii zaczynają się kilka dni wcześniej. – Kucharz i steward dbają o to, by na stole znalazło się dwanaście tradycyjnych potraw, takich jak barszcz z uszkami czy kapusta z grzybami. Chodzi o to, by jak najbardziej przenieść domową atmosferę na statek i zmniejszyć poczucie rozłąki – podkreśla Gogol.

Wigilia na statkach PŻM rozpoczyna się o godzinie 17.00 czasu statkowego. – Zaczyna ją kapitan, wszyscy zasiadają przy wspólnym stole, składają sobie życzenia, są drobne podarki – opisuje.

Jeśli statek znajduje się w porcie, marynarze mogą liczyć także na wizyty duszpasterzy morskich, m.in. ze Stella Maris lub Flying Angels. – Odwiedzają statki, składają życzenia i wnoszą dodatkowy świąteczny akcent – dodaje Krzysztof Gogol.

Choć święta na morzu mają inny wymiar niż te spędzane w domu, dla wielu marynarzy wspólna Wigilia na pokładzie pozostaje jednym z najważniejszych momentów roku.