Koszalin.Wyroki za nieumyślne spowodowanie śmierci i usiłowanie rozboju

 Trzy i pół roku ma spędzić w więzieniu mężczyzna, który w Nowych Ślepcach (Zachodniopomorskie) śmiertelnie potrącił kobietę przy próbie kradzieży samochodu. Czterej inni mężczyźni usłyszeli w piątek wyroki za usiłowanie rozboju i podżeganie do niego – chcieli zemścić się na rodzinie byłej partnerki jednego z nich.
Za nieumyślne spowodowanie śmierci, usiłowanie rozboju i kierowanie gróźb karalnych trzy i pół roku w więzieniu ma spędzić Łukasz B. Jak mówiła w piątek podczas ogłoszenia wyroku sędzia Sądu Okręgowego w Koszalinie Anna Pisarczyk, mężczyzna „kierując pojazdem marki mercedes (…) wykonał nagły manewr cofania, uderzając w Marię L., w następstwie czego znalazła się ona pod pojazdem i doznała gwałtownego uduszenia w mechanizmie przygniecenia z unieruchomieniem klatki piersiowej”. Doszło do tego 12 czerwca 2021 r. w miejscowości Nowe Ślepce (Zachodniopomorskie).
Łukasz B. ma też zapłacić trojgu bliskich zmarłej po 10 tys. zł częściowego zadośćuczynienia.
Trzej inni mężczyźni – Piotr Sz., Alan B. i Dawid M. usłyszeli wyroki odpowiednio czterech lat i czterech miesięcy oraz po cztery lata więzienia za usiłowanie rozboju (Piotr Sz. również za kierowanie gróźb). Brat Piotra, Artur Sz. usłyszał wyrok trzech lat więzienia za podżeganie do rozboju.
Jak wyjaśniła sędzia Pisarczyk ten ostatni mężczyzna był w związku z Aleksandrą R., jednak zakończył związek, a do lokalu, w którym mieszkali w Kołobrzegu „zaprosił inną partnerkę”. Aleksandra R., chcąc odzyskać rzeczy pozostawione w mieszkaniu postanowiła po ich odbiór pojechać w towarzystwie swoich wujów. Na miejscu doszło do kłótni i rękoczynów.
Artur Sz. zadzwonił później do swojego brata Piotra, wskazując, że „trzeba się zemścić” na rodzinie byłej partnerki. Następnego dnia Piotr Sz. wraz z kolegą Łukaszem B. zjawił się w Kołobrzegu, a po rozmowach z Arturem Sz., podczas spaceru po Kołobrzegu poznali Alana B. i Dawida M. i przedstawili im swój plan – zamierzali pojechać do miejscowości Nowe Ślepce, gdzie mieszka rodzina Aleksandry R., aby się na nich zemścić.
„Ustalili, że zemsta będzie polegała nie tylko na zadaniu jakichś obrażeń, kolokwialnie mówiąc – na pobiciu osób znajdujących się tam, ale także na zaborze pojazdu marki mercedes” – mówiła sędzia Pisarczyk.
Transport zapewnił im znajomy Artura Sz. – ten pozostał natomiast w Kołobrzegu. Pozostali zaatakowali dwóch mężczyzn, którzy znajdowali się przy domu rodziny Aleksandry R. Napastnicy popychali i przewracali mężczyzn, grozili im też nożem, żądając wydania kluczyków do samochodu. Gdy okazało się, że klucz znajduje się w stacyjce mercedesa, Alan B. próbował ruszyć pojazdem, ale mu się to nie udało.
„Na miejscu zdarzenia zaczął panować swego rodzaju chaos, było dużo osób, krzyku” – opisywała sędzia.
Mężczyźni zaczęli wywierać presję na 19-letnim Łukaszu B., aby to on odjechał samochodem. Ten usiadł na miejscu kierowcy, próbował obsługiwać pojazd, ale nie mógł go wycofać sprzed garażu – młody mężczyzna uczył się wcześniej kierować, ale nie miał do tego uprawnień.
Tymczasem z domu wybiegła Maria L.; część mężczyzn wyszła z samochodu, grozili kobiecie nożem. Łukasz B. nadal próbował ruszyć samochodem z miejsca – gdy udało mu się wbić wsteczny bieg, pojazd gwałtownie ruszył do tyłu – za nim znajdowała się Maria L. Kobieta została potrącona, znalazła się pod samochodem, zmarła na miejscu.
Oskarżeni mężczyźni uciekli z miejsca zdarzenia, w czasie ucieczki Piotr Sz. powiedział Łukaszowi B. o kobiecie, która znalazła się pod kołami pojazdu. Ten mówił, że jej nie widział. Czterej mężczyźni zostali wkrótce zatrzymani i osadzeni w areszcie.
Sędzia zastrzegła, że w przypadku Łukasza B. nie mogło być mowy o przypisaniu mu przestępstwa zabójstwa, którą to kwalifikację zawarł w akcie oskarżenia prokurator. „Żadne okoliczności nie wskazywały na to, żeby Łukasz B. miał jakikolwiek zamiar, aby pozbawić Marię L. życia” – wskazała.
Prokuratura domagała się dla mężczyzny 14 lat więzienia. Uzasadniając wymiar kary dla Łukasza B. sędzia wyjaśniła, że „sąd miał na uwadze przede wszystkim to, że jest (on) osobą do tej pory niekaraną, jest też sprawcą młodocianym, w zasadzie przyznał się do zarzucanych mu czynów w ten sposób, że opisał swój udział, opisał przebieg zdarzeń, okazał skruchę”.
Wyrok jest nieprawomocny. (PAP)

autorki: Elżbieta Bielecka, Inga Domurat