„Kolejki na 20 kilometrów” „Masa ludzi, pełno polskich aut” – sytuacja na granicy polsko-ukraińskiej

Wojna na Ukrainie trwa. Rosyjska gwałtowna agresja na naszych wschodnich sąsiadów odbiła się również na ludności cywilnej. Wieści o bombardowaniach i ostrzale budynków mieszkalnych napływają do nas nieustannie. Wskutek dramatycznej sytuacji Ukraińcy zmuszeni są uciekać z kraju i przekroczyć granicę, często też na piechotę.

Na przejściu granicznym w Medyce czekał w ten weekend Paweł Burda, mieszkaniec Pyrzyc. Jak wielu Polaków pojechał pomóc przybywającym z Ukrainy.

Masa ludzi, polskich aut jest pełno, wszyscy czekają na znajomych, przyjaciół czy rodzinę. Po tablicach patrząc to są tu auta z całej Polski, ale i z Czech czy Niemiec. Mój kuzyn, który wiezie kuzynkę, mamę i trójkę dzieci dojechali do granicy i mają w tej chwili jeszcze ze 30 aut do samego przejścia. Polskie służby naprawdę stoją na wysokości zadania i mimo że muszą utrzymywać porządek i drożność przejazdu, to są w tym wszystkim jeszcze naprawdę pomocni. Są podstawione autobusy straży pożarnej, które odwożą tych, którzy przeszli granicę na pieszo, do Przemyśla. Służby ogólnie stoją na wysokości zadania.

Mówi Pan Paweł.

Z Ukrainy wrócił również niedawno ks. Jarosław Biryłko, który odwiedził w tym tygodniu klasztor w Gródku. Jego relacja również daje szerszy obraz sytuacji na granicy.

Bardzo dużo osób chce teraz wjechać do Polski, szczególnie kobiety z dziećmi. Sąą kolejki po 30, 20 kilometrów zależnie od przejścia. Ludzie oczekują po dwie doby w warunkach trudnych wiadomo. Niektórzy też idą na pieszo, żeby jak najszybciej do granicy dojść. Jak wieczorem wracaliśmy to krótkie odcinki dróg były poblokowane i korki na 20 km. Ludzie jadą po prostu jeden koło drugiego, z dwóch pasów tworzy się cztery pasy, żeby jak najszybciej przejechać. Wojsko jedzie w stronę Kijowa, a  ludzie starają się Kijów opuścić.

Mówi ks. Jarosław Biryłko, proboszcz Cerkiew Świętych Apostołów Piotra i Pawła w Stargardzie.

Według prognoz polskiego rządu do Polski wskutek wojny przyjedzie nawet milion Ukraińców. Samorządy w naszym regionie deklarują gotowość do przyjęcia uchodźców i zachęcają mieszkańców do współpracy i przyjmowania ukraińskich rodzin.

Fot: Paweł Burda