Kotka Róża, od lat kojarzona z parkiem „Różanka” w Szczecinie, stoi przed niepewną przyszłością. Przez sześć lat towarzyszyła obsłudze i zyskała sympatię mieszkańców. Teraz, wraz ze zmianą obsługi i nadchodzącą zimą, jej los w sposób dramatyczny może się zmienić.
Był chłodny jesienny wieczór, kiedy w stróżówce szczecińskiego parku miejskiego „Różanka” na świat przyszły cztery kocięta. Trzy z nich szybko znalazły opiekunów, a jedyna czarna kotka, nazwana Różą, pozostała w parku, stając się jego nieodłącznym elementem. Przez sześć lat wiernie towarzyszyła obsłudze w codziennych obchodach, czując się jak w domu. Jej schronieniem jest niewielki pawilon obsługi, gdzie zawsze może liczyć na ciepło i opiekę. – Róża to nasza sąsiadka. Każdego wieczoru towarzyszy w zamykaniu bram parku i nocnych obchodach obsługi, czasem zagląda na nasze podwórka – mówi mieszkanka sąsiadującego domu. – Chodzi z nami i innymi kotkami. Wieczorami oprowadza nas od bramy do bramy. Lubi się łasić, a mieszka z nami – opisuje jedna z opiekunek. Niestety, nadchodzi trudny czas dla Róży. Nowa ekipa obsługi parku „Różanka” nie planuje karmić kotki, a jej dalszy los jest niepewny. Z nastaniem pierwszych mrozów, szczęśliwe dni Róży mogą się skończyć. – W miejsce jej ciepłego schronienia pod pawilonem wykopano już dół, w którym ma przetrwać zimę – z żalem dodaje stała bywalczyni parku o możliwym końcu historii kotki.
Róża stała się symbolem parku „Różanka”. Jej smukła, czarna sylwetka to widok, który mieszkańcy pokochali przez lata. Czy kotka znajdzie nowych opiekunów i bezpieczne schronienie na zimę? Czy zdoła przetrwać w nadchodzących trudnych warunkach? Czas pokaże, lecz sąsiadujący mieszkańcy i dotychczasowa obsługa miejskiego parku nie kryją niepokoju o dalszy los swojej ulubienicy.
Foto: Janusz Merz/Twoje Radio