Od lat domagały się rozmów z kościelnymi hierarchami na temat sytuacji w diecezji szczecińsko-kamieńskiej. W 2023 roku w imieniu części wiernych wystosowały list otwarty do Nuncjusza Apostolskiego w Polsce, w którym domagały się przeprosin oraz moralnego i materialnego zadośćuczynienia wobec skrzywdzonych w sprawie ks. Dymera. Odpowiedzi nie doczekały się, wystosowały kolejny.
Powołaliśmy się na nasz list sprzed roku związany ze skutkami zaniechań biskupa Dzięgi i brakiem zadośćuczynienia dla ofiar i troski o te ofiary. Ponowiłyśmy prośbę o w tej sprawie, a także w kwestii ujawnienia pełnego spektrum powodów, dla których ksiądz arcybiskup Dzięga musiał odejść. Wyraziłyśmy też wolę współpracy, jeśli sprawy w diecezji i sposób funkcjonowania w relacji duchowni świeccy będą szły w dobrym kierunku, na co liczymy. Nasze stanowisko wynika z troski o to, żeby Kościołowi przywrócić wiarygodność, a ludziom nadzieję – przyznaje Anna Parchimowicz
Wola współpracy pojawiła się dopiero dzisiaj, kilka dni po odejściu abp. Andrzeja Dzięgi z urzędu arcybiskupa. Sygnatariuszki listu usiadły do stołu, by porozmawiać z biskupem Zbigniew Zielińskim, administratorem archidiecezji szczecińsko-kamieńskiej do momentu wyboru nowego arcybiskupa. To była nieoczekiwana sytuacja, bo chwila, którą zaplanowały na wręczenie biskupowi listu, przerodziła się w długą rozmowę.
Ksiądz biskup Zbigniew jest dopiero tutaj tydzień i widać, że jest zaangażowany. Opowiadał też o swoich spotkaniach, jakby czuć chyba taką otwartość z jego strony, to na pewno nie był monolog księdza biskupa. Mogłyśmy spokojnie z nim porozmawiać, przedstawić naszą stronę i myślę, że obie strony wyszły z taką otwartością do tego, żeby zbudować nowy rozdział naszej archidiecezji szczecińsko-kamieńskiej i to jest chyba najważniejsze. Również prosiliśmy tak naprawdę o bardzo krótkie spotkanie z księdzem biskupem, wchodząc do Kurii, żeby przekazać mu tylko ten list, a spotkanie trwało ponad pół godziny – wyjaśnia Agnieszka Kosińska
Co warte jest podkreślenia, biskup Zieliński wyraził chęć zaplanowania kolejnego spotkania z sygnatariuszkami listu otwartego. Takie ma się odbyć w najbliższych tygodniach.
Foto: Piotr Sikora