Domagają się przeprosin oraz moralnego i materialnego zadośćuczynienia wobec skrzywdzonych w sprawie dotyczącej pedofilskich czynów zmarłego ks. Dymera. Wierni diecezji szczecińsko-kamieńskiej skierowali list otwarty do abp. Andrzeja Dzięgi.
Mimo że do publicznej wiadomości podano ostateczne rozstrzygnięcie, że to był człowiek winny, to nikt nawet ze słowami przeprosin się na nich nie zwrócił. Brakowało tego słowa przeprosin, że to w ogóle w łonie kościoła było możliwe, ale również przeprosin za to, że nie dawano im prawa do obrony, podważano prawdziwość ich przeżyć, a wobec tych, którzy dochodzili prawdy, wręcz ich osaczono, zniesławiano. Była jakaś nawet swoista nagonka, która na przykład dotknęła o. Marcina Mogielskiego. Były próby po linii władzy kościelnej uciszenia duchownego oraz innych osób także świeckich, które próbowały nie tylko dociec prawdy, ale zmusić władze kościelne do reakcji na tę prawdę, która była trudna do przyjęcia – wyjaśnia Anna Parchimowicz, aktywistka Kongresu Katoliczek i Katolików
Ksiądz Andrzej Dymer prawomocnym wyrokiem sądu kanonicznego w Gdańsku uznany został winnym molestowania seksualnego nieletnich.
Foto: Janusz Merz/Twoje Radio