Czy pod Stargardem dochodziło do maltretowania dziecka?

Kobieta przed czterema laty przyjechała do Polski, poznała tu swojego przyszłego męża i wkrótce urodziła dziecko. Katarzyna w grudniu 2018 roku musiała wrócić na kilka miesięcy na Ukrainę. Mimo próśb, mąż nie pozwolił jej na zabranie dziecka ze sobą. Po jakimś czasie Ukrainka otrzymała pozew o rozwód. Sąd zadecydował wtedy, że dziecko pozostanie przy ojcu, a ona będzie mogła spotykać się z nim tylko w weekendy, co 2 tygodnie. Zdaniem kobiety syn po tym wszystkim zaczął się dziwnie zachowywać. Jak wynika z jej relacji, dziecko na koniec spotkania panicznie bało się rozstania. Podczas jednej z wizyt, matka postanowiła na pozostawienie w domu dyktafonu. Urządzenie zarejestrowało, jak ojciec w niecenzuralny sposób, wielokrotnie zwraca się do malucha.

– K…, co za p…lony… Odejdź ode mnie, nic mnie to nie interesuje. Szczaj w gacie, aż się nauczysz zdejmować spodnie. G…no mnie to obchodzi. Nie ma mnie dla ciebie.

– Wyp… na tę Ukrainę. Niech cię, k…, więcej nie widzę. Ch… te pięćset złotych.

Mężczyzna tłumaczył reporterom TVN, że nagrania są podrobione.

Śledztwo w tej sprawie prowadzi prokuratura. Jutro śledczy udzielą nam więcej informacji na temat prowadzonego postępowania. Sprawy nie chcą komentować przedstawiciele Gminnego Ośrodka Pomocy Społecznej w Starej Dąbrowie.