– Powiem szczerze, że chyba tego strajku nie będzie. Według mnie, on nie jest potrzebny. Strajkowałem w latach 90, zabrano nam wszystkie pieniądze, musieliśmy odpracować wszystkie lekcje. Tutaj nauczyciele, którzy strajkowali tych pieniędzy także nie odzyskają. Myślę, że związki zawodowe powinny bardziej skutecznie domagać się realizacji celów – twierdzi Marcin Przepióra.
Początkowo Związek Nauczycielstwa Polskiego zapowiadał, że o powrocie do strajku zadecydują wyniki referendum, które mieliśmy poznać 16 września. Obecnie jednak ZNP deklaruje, że ze względu na trudną sytuacje w szkołach związaną z kumulacją roczników, wydłużono czas na decyzję dla nauczycieli do końca września. To oznacza, że o tym, czy pedagodzy przystąpią do strajku wiedzieć będziemy dopiero na początku października.