Co dalej z Ochotniczą Strażą Pożarną w Grzędzicach?

Sprawa wsparcia finansowego gminy Stargard dla Ochotniczej Straży Pożarnej w Grzędzicach wciąż nierozstrzygnięta. Temat ten pojawił się na posiedzeniu Rady Gminy Stargard. 

– Mamy naprawdę kilka możliwych rozwiązań, uzasadnionych i z podkładami. Włącznie z podkładem Regionalnej Izby Obrachunkowej. My tylko czekamy aż wójt w końcu podejmie kroki odnośnie remizy strażackiej i wozu strażackiego dla naszej jednostki, bo na dzień dzisiejszy strażacy są wyłączeni z jakichkolwiek akcji. Priorytetem jest wóz, bo muszą być cały czas aktywni. Wozu też nie dostaniemy ad-hoc, trzeba na niego czekać do 8 miesięcy. Już dawno powinien wójt zacząć działać o nabycie nowego wozu, korzystając chociażby z tych propozycji które je składam, a w międzyczasie realizować działania w sprawie remizy strażackiej – uczula Agnieszka Bieniek, radna Grzędzic.

Wójt gminy Stargard Jerzy Makowski tak odniósł się do słów radnej.

– Moje informacje od Komendanta Powiatowego Straży wskazują, że miejscowość Grzędzice zabezpieczają dwie jednostki, zarówno Państwowa Straż Pożarna, która znajduje się w sąsiedztwie w mieście Stargard i jest to najszybszy kontakt w razie jakiegokolwiek losowego zdarzenia. Srugą jednostką jest jednostka OSP Żarowo. To nie jest taka sytuacja do końca kryzysowa. Grzędzie nie są nie wiadomo gdzie zlokalizowane i oddalone.  Te wozy nie czekają sobie w kolejce i my je kupujemy, bo mamy na to środki pieniądze, to nie odbywa się tak, jak pani tutaj przekazuje informację, bo to jest czas, okres na zakup takiej jednostki, jeżeli nie miałaby być finansowana tylko z naszych środków. Wiemy ile to kosztuje – mówi wójt Jerzy Makowski.

Ostatecznie wójt zapowiedział kontakt z prezesem grzędzickiej jednostki straży pożarnej w celu nawiązania dialogu i rozwiązania problemów związanych z funkcjonowaniem jednostki.