Stargardzkie schronisko dla bezdomnych prowadzone przez Caritas boryka się z brakiem miejsc. Wciąż wzrasta liczba osób, które szukają dachu nad głową.
– Niektóre osoby w schronisku muszą spać na korytarzach, bo miejsc notorycznie brakuje – przyznaje dyrektor Centrum Caritas w Stargardzie – Agnieszka Hołubowska.
Sytuacja jest szczególnie trudna, bo pracownicy socjalni starają się każdej osobie poświęcić jak najwięcej czasu, a osób w potrzebie jest coraz więcej. Dodatkowo, blisko połowa stargardzkich bezdomnych to osoby niepełnosprawne lub w podeszłym wieku. Stargardzkie schronisko dysponuje ponad 50 miejscami dla mężczyzn i 40 dla kobiet.