W odległości ponad 10 tysięcy kilometrów od rodzinnych stron swoją kolejną walkę w MMA i co ważniejsze, zwycięską, stoczył Sebastian Romanowski.
Stargardzianin we Władywostoku wygrał podwójnie. W walce wieczoru pokonał niejednogłośną decyzją sędziów Evgeniy’a Ryazanova. A ponadto przetrwał ból, spowodowany kontuzją kolana. Czy to był trudny pojedynek?
– mówi stargardzki zawodnik, który przerwał nieco słabszą ostatnio serię, m.in. w KSW. Czy znów zawalczy dla znanej organizacji, tego na razie nie zdradza. Teraz, jak sam przyznaje, musi odpocząć i wyleczyć kolano.