Kierowcy jadący w godzinach porannych ulicą Struga, mogli być nieco zdziwieni. Przewrócony śmietnik na środku ulicy, połamane drewniane płotki czy rozbita cegłą latarnia to tylko niektóre ze skutków piątkowej zabawy okolicznych miłośników imprez.
Jeden z naszych słuchaczy dodaje, że przez wybryki wandali o mało nie uległ groźnemu wypadkowi. W warunkach porannej szarówki, betonowy pojemnik na śmieci można było zauważyć dopiero z odległości 10 metrów.
Niestety tym razem nie pomogły wprowadzone niedawno nocne patrole strażników miejskich. Na okolice amfiteatru mundurowi mieli zwracać szczególną uwagę, ponieważ właśnie tam najczęściej dochodzi do aktów wandalizmu.
– mówiła Joanna Kufel ze Straży Miejskiej w Stargardzie.
W miejscu, w którym dokonano zniszczeń nie ma kamer, a koszty prawdopodobnie pokryją podatnicy.