Jutro na starym cmentarzu w Stargardzie odbędzie się pogrzeb Gabrieli Leciewicz. W 2000 roku wraz z piątką rodziców otworzyła w Stargardzie ośrodek dla dzieci z autyzmem, który funkcjonuje do dziś jako OREW KTA Stargard. Przez pięć lat zarządzała placówką, potem wyjechała na Mazury, gdzie pracowała jako kierownik Warsztatów Terapii Zajęciowej i Środowiskowego Domu Samopomocy w Rynie. Pytana o marzenia odpowiadała: „Dożyć do 45 urodzin i być w tym dniu na jako takim chodzie..” Nie udało się. W wyniku choroby nowotworowej odeszła w wieku 44 lat.
Od 2015 roku chorowała na raka macicy. Pojawiły się przerzuty. Gabriela Leciewicz przeszła agresywną chemioterapię.
Pomimo ciągłego cierpienia, stara się być aktywna. Pracowała z osobami niepełnosprawnymi – zawodowo i społecznie. Wspierała, walczyła i szukała dla podopiecznych rozwiązań, tam gdzie inni zrezygnowali. Pomagała biednym i skrzywdzonym zwierzakom.
Walczyła do końca. W ostatnim czasie napisała do swej przyjaciółki: „Ciągle chcę wierzyć, że może i dla mnie jest jeszcze jakaś nadzieja. Dlatego zdecydowałam się zbierać pieniądze na badania mutacji moich guzów, dzięki którym będzie wiadomo, czy istnieje dla mnie jakiś lek. Nie potrafię i nie pogodzę się z tym, że poddają mnie jedynie leczeniu paliatywnemu.”