Białogard: Rodzice porwali dziecko ze szpitala. W ich obronie stanęli antyszczepionkowcy

Kontrowersyjna historia z Białogardu. W piątek rodzice – mimo częściowego ograniczenia praw – potrwali ze szpitala noworodka. Sprawa wywołuje wiele emocji. Po stronie rodziców stanęli m.in. przedstawiciele środowisk antyszczepionkowych.

Dziecko jest wcześniakiem, przyszło na świat przed zakończeniem 37 tygodnia ciąży. Rodzice noworodka od momentu porodu nie wyrażali  zgody na podejmowanie przez personel medyczny podstawowych czynności medycznych.

Sprzeciwiali się m.in. osuszeniu dziecka, ogrzaniu pod napromiennikiem ciepła, wytarciu z mazi płodowej, kąpieli dziecka w oddziale, podaży witaminy K domięśniowo lub doustnie, szczepieniom ochronnym, ewentualnemu dokarmianiu dziecka, gdyby tego wymagało, wykonaniu badań przesiewowych, profilaktyce zakażenia przedniego odcinka oka.

Jak informuje PAP, w dniu porodu szpital skierował wniosek do Sądu Rejonowego w Białogardzie z prośbą o wyrażenie przez sąd zgody na przeprowadzenie tych czynności z uzasadnieniem, że większość z tych zaniechań może rzutować na możliwość pogorszenia stanu zdrowia dziecka, w tym możliwość zgonu. Sąd niezwłocznie przysłał do szpitala kuratora, który zebrał wywiad z rodzicami i personelem.

W piątek na terenie została przeprowadzona rozprawa sądowa. Sąd orzekł o częściowym ograniczeniu sprawowania władzy rodzicielskiej w zakresie udzielanych świadczeń medycznych.

Rodzice wraz z dzieckiem opuścili szpital o godz. 15:52, wsiedli do samochodu (świadkowie mówią, że była to granatowa mazda) zaparkowanego przed bramą szpitala i odjechali. Personel niezwłocznie powiadomił policję.

Poszukiwania wciąż są prowadzone. 

Prawdopodobnie rodzice odjechali w kierunku Połczyna Zdroju.