Mimo wykupionych biletów na miejsca w pierwszej klasie, pociąg PKP Intercity 1810 Mewa odjechał z Warszawy w kierunku Szczecina w niepełnym składzie. Zabrakło dwóch wagonów klasy I. Pasażerowie zostali pozostawieni bez wyjaśnień i bez miejsc, za które zapłacili.
Pociąg odjechał z Dworca Centralnego o godzinie 13:30. Jak relacjonuje jedna z pasażerek:
„Brak dwóch wagonów klasy I. Konduktor na peronie znika. Wsiadamy do pierwszego wagonu z brzegu, za nami tłum podróżnych. Konduktorzy zniknęli. Już wiedzą, że mają w składzie widmo” – napisała w poście opublikowanym w mediach społecznościowych.
Według relacji, obsługa zaproponowała przesiadkę na inny pociąg… dwie godziny później, jadący nie do Szczecina, lecz do Poznania. Pasażerowie zostali bez rzetelnej informacji – komunikaty podawane przez megafony nie odnosiły się do problemu braku wagonów.
„Życzą nam dobrej podróży. Sarkazm, ironia, nie PKP Intercity” – podsumowuje rozczarowana podróżna.
Kilkadziesiąt minut później nastąpił niespodziewany zwrot akcji. Pasażerka, która opisała całą sytuację w mediach społecznościowych, relacjonuje dalej:
„Udało mi się złapać konduktora, a właściwie jemu nie udało się przemknąć. Bingo – ma rozwiązanie” – pisze, publikując zdjęcie dokumentu z informacją o możliwości otrzymania 10-procentowej rekompensaty za brak zapewnionej usługi.
Zaskoczenie? Jak najbardziej. Jak dodaje podróżna: „Nie wierzyłam, ale napisane jest jasno, konduktor potwierdził. Jakieś 100, może 200 osób – pytanie, ile miejsc-widmo sprzedano – może pobawić się w odzyskanie jakichś 10 zł. Bareja tego nie przewidział…”
O wyjaśnienia zwróciliśmy się do PKP Intercity.
Anna Zakrzewska, rzeczniczka PKP Intecity w niedzielę nie potrafiła odpowiedzieć na pytanie, dlaczego dwa zaplanowane wagony nie zostały dołączone do składu „Mewy”
„Nie posiadamy obecnie informacji, dlaczego wagony klasy pierwszej nie zostały dołączone do składu. Pasażerów prosimy o składanie reklamacji – każda z nich zostanie rozpatrzona indywidualnie. Nie chcę mówić, że będzie to tylko 10 procent, zapewniam jednak, że każda sprawa zostanie dokładnie przeanalizowana” – zapewnia rzeczniczka
Co było przyczyną, że opłacone przez pasażerów miejsca nie były dostępne – rzeczniczka obiecała odpowiedzieć w poniedziałek.
Foto ilustracyjne: Janusz Merz/Twoje Radio/Archiwum