Ostatnią przed wyborami sesję rady miasta (19 marca) szczecińscy aktorzy zapowiadają hasłem „Niech sczezną artyści”. Apelują o nowelizację budżetu i dodatkowy milion złotych na – jak mówią – doraźne zasypanie dziury w budżecie teatru.
Wokół gmachu teatru na Wałach Chrobrego od poniedziałku wiszą banery z napisami „Protest” (czerwoną farbą) i „Teatr nie jest firmą” (czarna czcionka). Aktorzy znajdującego się tam Teatru Współczesnego tak apelują do prezydenta Szczecina o zwiększenie finansowania TW. Tzw. dotacja podmiotowa dla TW jako miejskiej instytucji kultury według planu budżetu na 2024 rok wynosiła 8,5 mln złotych. Później zwiększono ją o 900 tys. zł, na regulację płac 91 pracowników. Wśród nich 25 aktorów.
„Miasto mówiło o tym jako o podwyżkach, a to było związane po prostu ze wzrostem płacy minimalnej” – tłumaczy Maciej Litkowski, 40-letni aktor, przewodniczący Komisji Zakładowej ZZAP przy Teatrze Współczesnym w Szczecinie.
W miniony weekend po spektaklu aktorzy na scenie rozwinęli baner z hasłem „Teatr nie jest firmą” i odczytali apel do widzów. Zaapelowali do prezydenta o spotkanie. Kolejną formą protestu była konferencja zapraszająca na spektakl pt. „Niech sczezną artyści”. Na specjalnie przygotowanym afiszu teatralnym umieszczono datę 19 marca (wtedy odbędzie się sesja RM), a jako reżysera wskazano Piotra Krzystka, prezydenta Szczecina.
Litkowski mówi, że nawiązanie do słynnego spektaklu Tadeusza Kantora jest hasłem, które ma powstrzymać kryzys szczecińskiej kultury. „Niedofinansowanej, lekceważonej przed decydentów” – mówi Litkowski. „Kiedy podczas sesji rady miasta 19 lutego i późniejszego posiedzenia komisji ds. kultury usłyszeliśmy od pani wiceprezydent Lidii Rogaś, że teatr powinien działać jak firma. Że trzeba ciąć koszty, restrukturyzować – postanowiliśmy zabrać zdecydowany głos. Nasze pensje są żałośnie niskie”.
Litkowski przedstawia wyliczenia, wykresy. Średnie miesięczne wynagrodzenie to niespełna 5 689 zł brutto. „Pięć lat temu zarabialiśmy prawie tyle samo i byliśmy blisko średniej krajowej. Dziś jesteśmy blisko płacy minimalnej” – mówi Litkowski.
Wśród czternastu miejskich instytucji kultury w Szczecinie Teatr Współczesny plasuje się na przedostatnim miejscu jeśli chodzi o wysokość zarobków. Trudną sytuację tej sceny potwierdzają też porównania z budżetami podobnych teatrów w innych miastach. Litkowski podaje, że np. Teatr Nowy w Poznaniu otrzymuje dotację 13,8 mln zł (zatrudnia 109 osób), a Teatr im. Stefana Żeromskiego w Kielcach dostaje 13 mln dotacji podmiotowej i 2 mln dotacji celowych (76 zatrudnionych).
Dlatego pracownicy Teatru Współczesnego sformułowali trzy postulaty do władz miasta: zwiększenie dotacji podmiotowej dla teatru o 1 mln zł jeszcze w tej kadencji samorządu; spotkanie z prezydentem Piotrem Krzystkiem i rozpoczęcie szerokiej dyskusji na temat finansowania instytucji kultury w Szczecinie.
„Od dwóch lat sygnalizowałem panu prezydentowi i pani wiceprezydent, że sytuacja finansowa teatru jest dramatyczna. Składano nam bardzo konkretne obietnice i mam poczucie, że żadna z tych obietnic nie została spełniona” – stwierdza Jakub Skrzywanek, dyrektor artystyczny Teatru Współczesnego, reżyser, laureat „Paszportu Polityki” w 2023 r.
Skrzywanek pracuje w Szczecinie od czterech lat, od 2022 r. jest dyrektorem. Wyjaśnia, że przez pandemię i inflację w budżecie teatru powstała ogromna luka finansowa. „Nie otrzymaliśmy nawet wyrównania inflacyjnego, a przecież teatr musi kupować materiały. Nie mamy za co pracować? Nie mamy za co robić przedstawień!” – mówi.
Podkreśla, że zaszczytem dla niego było stanąć na czele zespołu TW. Markę teatru zbudowała przez lata dyr. Anna Augustynowicz. Szczeciński „Współczesny” jest uznawany za jedną z najlepszych scen w Polsce, znaną również w Europie.
„Jeśli nagrodą za naszą pracę, sukcesy dla miasta ma być restrukturyzacja, to ja odczuwam głęboką niezgodę. Jest jakaś wielka niesprawiedliwość w tym, co spotyka Teatr Współczesny i szczecińską kulturę. Naprawdę nie rozumiem, dlaczego instytucje kultury są w Szczecinie tak nisko w hierarchii? Dlaczego muszą błagać o pieniądze na działalność statutową?” – zastanawia się reżyser.
Czy prośby o dodatkowy milion złotych dla TW wysłucha rada miasta przekonamy się 19 marca. Aktorzy zapowiadają obecność na sesji RM. Skrzywanek również.
„Od pana prezydenta i radnych zależy, czy premiera „Niech sczezną artyści” się ziści? Czy zaczniemy poważną dyskusję o kulturze w Szczecinie” – podsumowuje Skrzywanek. Litkowski dodaje, że zespół aktorski nie planuje w sali sesyjnej żadnego happeningu.
Radni klubu PiS w szczecińskiej radzie miasta dziś w południe zwołali briefing przed siedzibą TW. Zapowiedzieli, że poprą nowelizację budżetu, który zwiększy finansowanie teatru. Przypomnieli, że Teatr Współczesny od 47 lat „tymczasowo” funkcjonuje w gmachu Muzeum Narodowego, który w 2025 r. modernizowany i rozbudowany. Nie wiadomo, gdzie TW będzie miał wtedy swoją siedzibę.
Urząd Miasta nie odpowiedział na wysłane we wtorek pytania dot. finansowania szczecińskiej kultury i przyszłości Teatru Współczesnego.(PAP)
tma/ aszw/
PAP/Marcin Bielecki/archiwum